Skargę do Trybunału wniósł mieszkaniec Ukrainy, którego syn poniósł śmierć w wypadku samochodowym w czasie oficjalnie zorganizowanej miejskiej gry samochodowej. Śledztwo w sprawie wypadku zostało wszczęte bezzwłocznie - ustalono, że kierowca jechał zbyt szybko, wskutek czego stracił panowanie nad pojazdem. W wypadku zginęły trzy osoby, a sam kierowca doznał poważnych obrażeń neurologicznych i jest niepełnosprawny umysłowo. Przed Trybunałem skarżący zarzucił naruszenie art. 2 Konwencji o prawach człowieka (prawo do życia) z powodu niepodjęcia przez władze państwowe odpowiednich kroków dla zabezpieczenia życia i zdrowia jego syna podczas wyścigów samochodowych.
Trybunał nie przychylił się do tej argumentacji i nie stwierdził naruszenia art. 2 Konwencji w jego aspekcie materialnym. Trybunał wskazał, iż co prawda na państwach-stronach Konwencji spoczywają pozytywne obowiązki związane z ochroną prawa do życia, polegają one jednak przede wszystkim na wprowadzeniu w życie odpowiednich ram prawnych i administracyjnych, które pozwolą na skuteczną ochronę życia i zdrowia ludzkiego. Obowiązek ten jest zwłaszcza istotny w przypadku wszelkiego rodzaju działalnościach niebezpiecznych, których uregulowania muszą uwzględniać ich specyfikę oraz stopień potencjalnego zagrożenia dla życia ludzkiego. Obowiązku tego nie można jednak interpretować w sposób nadmiernie paternalistyczny, jako że również autonomia człowieka i jego prawo do samostanowienia stanowią ważne zasady chronione konwencyjnie (przede wszystkim w sferze prawa do poszanowania życia prywatnego osoby). Obowiązek ochrony życia ludzkiego nie może oznaczać nierealistycznych oczekiwań w stosunku do władz państwowych, ani też nie może nakładać na organy państwowe nadmiernego obciążenia. Każdy człowiek ma prawo do podejmowania działań ryzykownych i z wielu względów wątpliwych, nie może jednak obarczać władz państwowych wszystkimi ich konsekwencjami.
ID produktu: 40121569 Rok wydania: 2008
Autor: Paweł Bucoń
Tytuł: Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego>>>
Syn skarżącego wziął udział w wyścigach samochodowych, które polegały na pokonywaniu kolejnych etapów w przestrzeni miejskiej i rozwiązywaniu zagadek po ukończeniu każdego z etapów. Poza sporem w sprawie jest to, iż uczestnicy zawodów nie byli zwolnieni z obowiązku przestrzegania standardowych przepisów ruchu drogowego w czasie jazdy. Zawody zostały zorganizowane przez podmiot prywatny, a stanowisko skarżącego sprowadzało się do stwierdzenia, iż taka działalność powinna być licencjonowana i lepiej kontrolowana przez państwo. Trybunał wskazał, iż obowiązku takiego nie można wyprowadzić z Konwencji, a wybór środków skutecznej ochrony bezpieczeństwa obywateli należy do każdego z państw indywidualnie. Syn skarżącego był dorosły i dobrowolnie wziął udział w zawodach, godząc się z ich zasadami, do których należało przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Nic w aktach sprawy nie wskazywało na to, by obowiązujące wówczas regulacje prawne były niewystarczające dla zapewnienia uczestnikom ruchu drogowego bezpieczeństwa. Sam skarżący nie wskazał, jakie jego zdaniem powinny były zostać podjęte środki prewencyjne dla zapobieżenia zaistniałej tragedii. Tym samym Trybunał uznał, iż władze ukraińskie wywiązały się ze swych pozytywnych obowiązków ochrony życia obywateli, a naruszenia art. 2 Konwencji nie było.
W omawianej sprawie Trybunał stwierdził jednak naruszenie art. 2 Konwencji w jego aspekcie proceduralnym ze względu na długość postępowania karnego w sprawie wypadku. Śledztwo zostało wszczęte bezpośrednio po zdarzeniu, to jest 1 października 2006 r., lecz sprawa dotąd nie wyszła poza pierwszoinstancyjne postępowanie sądowe.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 26 lutego 2015 r. w sprawie nr 40429/08, Prilutskiy przeciwko Ukrainie.