Wraz z zawarciem umowy o kredyt hipoteczny w banku E. w 2008 roku, Paweł Ł. przystąpił do ubezpieczenia na wypadek inwalidztwa i śmierci w towarzystwie A. W umowie zdefiniowano, czym jest inwalidztwo, czyli była to "trwała i całkowita niezdolność do pracy trwająca co najmniej 12 miesięcy i potwierdzona przez lekarza ZUS lub KRUS i zatwerdzona przez lekarza wyznaczonego przez towarzystwo".
Po upływie roku od ubezpieczenia Paweł Ł. zachorował na poważną chorobę, był to guz mózgu. Złożył więc wniosek o wypłatę  świadczenia, ale towarzystwo odmówiło nie uznając jego inwalidztwa, ani choroby przewlekłej.

Orzeczenie o niezdolności do pracy
Mimo, że Paweł Ł. 6 sierpnia 2010 r. uzyskał orzeczenie o częściowej niezdolności do pracy, a po odwołaniu się - w październiku 2010 r. zapadła decyzja lekarza orzecznika z ZUS o całkowitej niezdolności do pracy. Jednak lekarz z towarzystwa nigdy się nie pojawił.
W tym czasie bank wypowiedział umowę kredytu i skierował sprawę do postępowania egzekucyjnego.
Wobec takiej sytuacji Paweł Ł. wystąpił do sądu przeciwko towarzystwu A. o wypłatę ubezpieczenia w wysokości 370 tys. zł.

Sądy: klauzula niedozwolona
Sąd I instancji uwzględnił roszczenie powoda i odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego towarzystwa. Biegły orzekł, że niezdolność do pracy nastąpiła po zapadnięciu na chorobę mózgu.
Towarzystwo złożyło apelację, a Sąd Apelacyjny potwierdził słuszność wyroku sądu, a przedmiotem jest roszczenie odszkodowawcze za niewykonanie umowy. Stwierdził też, że niezdolność do pracy od razu po zapadnięciu na chorobę, a zatem świadczenie powinno być wypłacone po złożeniu pierwszego wniosku o wypłatę świadczenia. Co więcej - warunki umowy z towarzystwem zawierały niedozwoloną klauzulę umowną, która określała, czym jest inwalidztwo (naruszenie art. 385 ze znaczkiem 1 kc)
Warto dodać, że Paweł Ł. zmarł, a w lipcu 2012 r. spłata kredytu została uregulowana na mocy ugody z bankiem.

Towarzystwo powinno płacić od początku

Towarzystwo złożyło skargę kasacyjną, uznając, że błędnie przyjęto, iż powód ma legitymacją czynną do występowania o odszkodowanie. Dlatego, że Paweł Ł. zmarł, a w jego prawa wstąpiła żona w imieniu małoletnich dzieci.
Sąd Najwyższy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Stwierdził jednak, że sądy obu instancji miały kłopoty z ustaleniem o jakie roszczenie chodzi. Prawidłową kwalifikacją jest przyjęcie, że ma zastosowanie art. 808 par. 3 kc, tj. ubezpieczenia na cudzy rachunek. Według tego przepisu ubezpieczony jest uprawniony do żądania należnego świadczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela, chyba że strony uzgodniły inaczej; jednakże uzgodnienie takie nie może zostać dokonane, jeżeli wypadek już zaszedł.  
- Od początku zawarcia umowy ubezpieczenia powód był uprawniony do żądania wypłaty świadczenia od towarzystwa ubezpieczeniowego, a śmierć powoda to potwierdziła, w czasie rozpatrywania skargi kasacyjnej zmarł - podkreślił sędzia Antoni Górski. - Mimo błędnej kwalifikacji wyrok Sądu Apelacyjnego jest słuszny.
Podkreślił, że w sprawach z zakresu umów ubezpieczenia dopuszczalna jest kontrola sądu.

Sygnatura akt III CSK 420/14, wyrok z 19 lutego 2015 r.