Seremet opowiedział się za możliwością karania dziennikarzy, kiedy na to zasłużą. Tymczasem parę tygodni temu minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski i obecny prokurator krajowy przedstawili projekt zmian przepisów, na podstawie których prokuratura przedstawiała zarzuty dziennikarzom ujawniającym tajemnice śledztwa. - Nie mogą zdarzać się sytuacje, kiedy podanie informacji w żaden sposób nie szkodzącej postępowaniu karnemu, a jednocześnie realizującej cele informacyjne, czyli cele publiczne, było przestępstwem – mówił minister podczas zorganizowanej 2 lutego br. konferencji prasowej. Jak powiedział, po zmianie artykułu 241 Kodeksu karnego, jego paragraf 3, który by był dodany, miałby brzmienie: Nie popełnia przestępstwa ten, który w obronie społecznie uzasadnionego interesu rozpowszechnia, ujawnia wiadomości z postępowania, które nie spowodują istotnego utrudnienia postępowania i nie narażą na szkodę prawnie chronionego interesu uczestnika tego postępowania.
- Jestem głęboko przekonany, że zaproponowana przez nas zmiana tego przepisu zapewni skuteczne wyeliminowanie sytuacji, polegających na pociągnięciu do odpowiedzialności karnej dziennikarzy, ktrzórzy – podkreślam to – w dobrze pojętym interesie publicznym informują o ustaleniach postępowań przygotowawczych – skomentował proponowaną zmianę minister Krzysztof Kwiatkowski.
Nie wiadomo, czy tak sformułowany przepis zyska uznanie Andrzeja Seremeta.
Prokurator generalny nie ma wprawdzie samodzielnej inicjatywy ustawodawczej, ale jego głos w dyskusji nad tymi zmianami na pewno będzie słyszalny.