Związkowcy dotarli do dokumentów, z których wynika, że sędziowie delegowani do pracy w ministerstwie sprawiedliwości otrzymywali pełnomocnictwa nie tylko do przygotowywania i sporządzania skarg kasacyjnych w imieniu szefa resortu, lecz także do zastępowania go przed sądami administracyjnymi. Związkowcy chcą, aby sprawę zbadała Krajowa Rada Sądownictwa.
– Sędziowie występujący jako pełnomocnicy stron postępowania sądowego, nawet jeżeli taką stroną jest minister sprawiedliwości, tracą na zawsze przymiot bezstronności i w rezultacie sami pozbawiają się możliwości dalszego sprawowania urzędu sędziego – ocenia Marcin Puźniak, pełnomocnik Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna