Projekt takich regulacji pojawił się w założeniach do noweli Kodeksu postępowania cywilnego. Obecnie strona może ograniczyć się jedynie do przedstawienia okoliczności faktycznych, nie wskazując podstawy prawnej żądania. Jednak chociaż nie jest to obowiązkowe, to ze względu choćby na prekluzję dowodową, ma duże znaczenie dla jej interesów, ponieważ określenie podstawy prawnej daje stronie możliwość przyjęcia odpowiedniej taktyki.

Tworząc założenia do projektu, Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że zbyt często zdarza się, że strona dopiero w momencie ogłoszenia wyroku dowiaduje się, że powinna była oprzeć swoje żądanie na innych przepisach oraz przedstawić i udowodnić zupełnie inne fakty, niż pierwotnie zakładała. Dlatego też resort uznał, że sąd powinien omawiać ze stronami możliwe podstawy rozstrzygnięcia.

W wersji projektu, którą przekazano do konsultacji i uzgodnień, takich zapisów już nie ma. O to, dlaczego zniknęły, zapytało Rządowe Centrum Legislacji. Resort wyjaśnia, że nałożenie na sąd obowiązku dodatkowego pouczania stron wymaga dalszych analiz.

"Wprowadzenie takiego rozwiązania mogłoby poważnie zagrozić sprawności postępowań (np. w trakcie narady sąd dochodzi do wniosku, że podstawę prawną będzie stanowił jednak inny przepis niż ten, o którym uprzedzono strony; należałoby wówczas otworzyć zamkniętą rozprawę na nowo w celu kolejnego uprzedzenia i ewentualnego odroczenia rozprawy). Mając na uwadze aktualne obciążenie sądów, uznano, że wprowadzenie takiego rozwiązania nie byłoby celowe" - podkreśliło ministerstwo, odpowiadając na uwagi RCL.

Na inne niebezpieczeństwo wprowadzenia nowej instytucji zwracało uwagę samo Centrum komentując założenia do projektu. Zauważało, że przez nałożenie na sądy nowych obowiązków, mógłby zmaleć popyt na porady prawne, ponieważ dla stron bardziej opłacalne byłoby wniesienie sprawy, niż skorzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika.