Powódka wystąpiła o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek wypadku drogowego w kwocie 425.000 zł wraz z odsetkami. Z uzasadnienia pozwu wynika, że sprawca szkody był ubezpieczony w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym. Powódka w wypadku doznała licznych, bardzo poważnych obrażeń. W toku postępowania likwidacyjnego pozwana wypłaciła jej 75.000 zł.

Skutki wypadku dla zdrowia powódki

Powódka w 2013 r. uległa wypadkowi samochodowemu, którego sprawca był ubezpieczony u pozwanej w zakresie OC. W chwili wypadku powódka miała 32 lata, była mężatką i miała dwoje dzieci. Pracowała zawodowo. Była osobą zdrową i wysportowaną. Wskutek wypadku doznała urazu wielu narządów wewnętrznych i złamania wielu kości z przemieszczeniem. Poszkodowana była niewydolna oddechowo. Była kilkukrotnie operowana. Dopiero po kilku miesiącach od wypadku powódka rozpoczęła naukę chodzenia w balkoniku. Mimo zastosowanego leczenia i rehabilitacji, stan zdrowia powódki nie jest dobry. Wystąpiły u niej liczne powikłania. Powódka nadal wymaga dalszego intensywnego leczenia. Istnieje ryzyko, że w przyszłości wystąpią u niej zmiany zwyrodnieniowe. Wielomiejscowość oraz rozległość urazu poszkodowanej wiązały się z ogromnymi dolegliwościami bólowymi. Obecnie powódka odczuwa bóle w związku z rehabilitacją. Pozostały też blizny na jej twarzy. Poszkodowana została zaliczona do znacznego stopnia niepełnosprawności, przyznano jej rentę, gdyż nie pracuje.

Wpływ na życie osobiste

Wypadek zmienił także relacje powódki z najbliższymi. Młodsze dziecko powódki nie poznało jej. Starsze dziecko nabrało do niej dystansu emocjonalnego. Zmieniły się także jej relacje z mężem; mają trudności z utrzymywaniem kontaktów intymnych. Powódka wymaga znoszenia i wnoszenia po schodach. Stan ten uniemożliwia jej pełnienie dotychczasowej roli w rodzinie i negatywnie wpływa na kontakty z dziećmi. Z uwagi na problemy przy poruszaniu się (korzysta z wózka inwalidzkiego), powódka z reguły utrzymuje kontakty tylko z bliskimi. Każde wyjście z domu jest dla niej kłopotliwe. Powódka odczuwa silny stres podczas podróży samochodem. Często odczuwa silne bóle i źle sypia. Niejednokrotnie nachodzą ją myśli, że byłoby lepiej gdyby nie została odratowana. Powódka korzysta z pomocy psychologa.

Wygrana powódki

Sądy obu instancji uznały jej żądanie za zasadne i zasądziły na jej rzecz 425.000 zł. W ocenie sądów, rozmiar krzywdy, jaką powódka doznała w związku z wypadkiem, uzasadniał przyjęcie, iż zadośćuczynienie w kwocie 500.000 zł (przy uwzględnieniu świadczenia wypłaconego przez pozwaną dobrowolnie) było odpowiednie. Sądy uznały jedynie, że powódce należą się odsetki od daty późniejszej niż wskazała w pozwie i tylko w tym zakresie żądanie pozwu zostało oddalone.

Istota sporu

Sądy zwróciły uwagę, że w procesie pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności, a jedynie wysokość należnego zadośćuczynienia. W ocenie obu sądów, żądanie powódki nie mogło być jednak uznane za nadmierne. Powódka przed wypadkiem była osobą młodą, wykształconą i aktywną. Spełniała się na gruncie zawodowym i rodzinnym. Nawiązała silne więzi z dziećmi i cieszyła się z macierzyństwa. Wypadek zmienił powódkę, pozbawiając ją radości z życia osobistego, rodzinnego i zawodowego. Poszkodowana do końca życia będzie musiała znosić skutki wypadku. Doznała urazów organów wewnętrznych skutkujących bezpośrednim zagrożeniem życia oraz około 20 złamań różnego rodzaju kości, przy czym wielu z przemieszczaniami. Wiązało się to dla niej z ogromnym bólem. Powódka odczuwa niesamodzielność i ma poczucie nieprzydatności. Z powodu blizn nie czuje się pełnowartościową kobietą i nie akceptuje siebie. Niewątpliwie więc powódka doznała znacznej krzywdy i zasługuje na uzyskanie znacznego zadośćuczynienia.

Wyrok SA w Katowicach z 11.10.2017 r., V ACa 928/16, LEX nr 2393425