"W przypadku rozwodu, unieważnienia małżeństwa, ustania wspólności majątkowej, w przypadku śmierci: te środki na subkoncie w ZUS będą podlegały podziałowi" - dodał Boni. Minister wyjaśnił, że do wyliczenia emerytury kapitałowej "drugofilarowej" brane będą pod uwagę środki zgromadzone na w OFE oraz te, "które są i będą zewidencjonowane na subkoncie w ZUS". Te ostatnie będą finansowane z "przychodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z ewentualną dopłatą budżetu państwa". "Na dzisiaj jesteśmy gotowi do takiego podziału, który tak naprawdę polega na przesunięciu środków na konto osoby drugiej, która jest uposażoną. Ewentualnie w przypadku dziecka, które jest niepełnoletnie, a może się okazać uposażone - może się to wiązać z koniecznością utworzenia konta dla niego, z którego będzie się korzystało w okresie późniejszym" - powiedział Boni."Wolą rządu jest, żeby i ten element dziedziczenia związany z możliwością wypłaty gotówkowej 50 proc. zaoszczędzonych środków - także był w taki sposób dziedziczony" - dodał. "Umówiliśmy się w toku tych prac, że GUS wykona jeszcze wszystkie analizy, aby taki sposób dziedziczenia w tej części gotówkowej nie rodził zagrożeń dla zaklasyfikowania tych środków jako tych, które byłyby liczone do deficytu i długu sektora finansów publicznych" - podkreślił.
Zaangażowanie OFE w akcje dojdzie do 62 proc., podczas gdy obecny limit wyjściowy wynosi 40 proc. - powiedział w poniedziałek minister w kancelarii premiera Michał Boni.
Boni zaznaczył, że po zakończeniu prac nad ustawą, do debaty publicznej powinna wrócić dyskusja o subfunduszach - bardziej dynamicznych dla starszych i stabilniejszych dla młodych ubezpieczonych. "Powinniśmy jeszcze w ciągu tego roku szukać rozwiązań" - powiedział. Dodał, że taka dyskusja jest potrzebna, by w pełni skalkulować, jak powinny wyglądać proporcje między limitami akcyjnymi a obligacji.
Rząd, w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu, zamierza zmienić system emerytalny. Zamiast 7,3 proc. składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS. "W roku 2017 prawie połowa środków z tej drugofilarowej składki, przekazywana będzie gotówkowo do OFE - 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie" - powiedział Michał Boni. "Waloryzacja subkonta drugofilarowego przy zachowaniu integralności drugiego filara będzie przebiegała według średniego nominalnego wzrostu PKB z ubiegłych mijających pięciu lat, krocząco. Każdy rok będzie dodawał kolejne lata, z zastrzeżeniem nieujemności wskaźnika waloryzacji. Zapewni to zwrot na poziomie identycznym lub wyższym od dzisiejszej obligacyjnej części OFE" - wyjaśnił Boni.
Natomiast premier Donald Tusk podkreślił, że proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym mają na celu zabezpieczenie finansów kraju, a także każdego emeryta. - Istotą tej zmiany nie są manewry przy emeryturach Polaków - zapewnił w poniedziałek szef rządu. "Gdybym nie miał 100-procentowego przekonania, że efektem proponowanych przez nas zmian jest większe bezpieczeństwo emerytów a nie mniejsze, to bym nie podejmował tej decyzji" - oświadczył Tusk na konferencji prasowej w Gdańsku.
W opinii premiera propozycje, które zaprezentował minister Michał Boni "mają na celu bezpieczeństwo finansów, nie tylko państwa polskiego, ale także każdego emeryta - dzisiejszego i przyszłego". "Wszyscy, którzy obawiają się, że proponowane zmiany mogą dotknąć przyszłych emerytów, powinni starać się zrozumieć o co chodzi w proponowanych przez nas zmianach. Każdy, kto rozumie - a my długie tygodnie tłumaczymy, na czym te zmiany będą polegały, intencje i założenia ustawy - widzi, że przyszłe emerytury będą bezpieczniejsze, a nie odwrotnie" - powiedział szef rządu.
Istotą projektu - argumentował Tusk - "nie są manewry przy emeryturach Polaków, przy kontach osobistych przyszłych emerytów, tylko zmiana struktury poboru i przekazywania składki". "Ale ta składka pozostanie przy emerycie" - zapewnił.
Jak podkreślił, "niektóre instytucje finansowe mogą być niezadowolone, ponieważ dostaną mniej pieniędzy". "Nie dotyczy to emerytów. Na ich konta składki w tej samej wysokości będą wpływały" - zaznaczył.
"Stabilność emerytur zależy do tego czy finanse publiczne, państwo polskie będzie miało zdolności płatnicze. Te zmiany mają to w przyszłości zagwarantować" - mówił premier. Jak zapewnił, nie podejmowałby się takich trudnych zadań bez przekonania, że to służy dobrze ludziom. (ks/pap)
Czytaj także: Lewiatan: jeśli obniżenie składki do OFE to tylko na dwa lata