Prokuratorowi Krzysztofowi B. postawiono zarzut uchybienia godności urzędu. Polegało to na tym, że brał udział w kolizji samochodowej 13 października 2003 roku na drodze w Krasnymstawie. Na miejsce przyjechał prokurator, któremu zeznał, że pojazd prowadziła córka Patrycja i ona zapłaciła mandat 200 złotowy. Prokuratura lubelska zarzuciła koledze zeznanie nieprawdy, jakoby córka odstawiła mu auto na parking, a on sam nie uczestniczył w wypadku. W tym czasie miał biesiadować z kolegą w domu.
Warto zaznaczyć, że córka prokuratora, Patrycja stanęła przed sądem,  który umorzył postępowanie. Nikt z powodu kolizji nie został skazany, nikomu nie udowodniono winy w sprawie karnej.

Winny w dwóch instancjach
Sąd dyscyplinarny I instancji, stwierdził, że Krzysztof B. naruszył art. 66 ust.2 ustawy o Prokuraturze. Przepis ten mówi, że ” prokurator odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu prokuratorskiego”.
Sąd ten orzekł, że prokurator jest winny, ale umorzył postępowanie. Stwierdził, że przedawnienie nie nastąpiło. Zgodnie bowiem z art.68 ust.2 ustawy o Prokuraturze jeżeli czyn zawiera znamiona przestępstwa, przedawnienie dyscyplinarne nie może nastąpić wcześniej niż przedawnienie przewidziane w przepisach Kodeksu karnego. Sąd Dyscyplinarny II instancji 27 stycznia 2011 roku utrzymał w mocy orzeczenie, które zapadło w I instancji. Od tego wyroku skargę kasacyjną złożył  obrońca. Na rozprawie przed Sądem Najwyższym twierdził, że obwiniony nie popełnił zarzucanego mu czynu. I dlatego zażądał uniewinnienia.

Wyższe standardy
Rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej prokurator Jacek Radoniewicz, twierdził, że kasacja jest niezasadna, gdyż z ustaleń sądów wynika, że prokurator Krzysztof B. składał fałszywe zeznania. Zatem jako osobie zaufania publicznego nie wolno potwierdzać nieprawdy. Godzi to w powagę urzędu. Materiały zebrane w sprawie nie pozwalają na uniewinnienie – dodał Radoniewicz.
Sąd Najwyższy 28 kwietnia br. przyznał rację Rzecznikowi dyscyplinarnemu Prokuratury Generalnej i oddalił kasację. Sędzia Dariusz Świecki podkreślił w uzasadnieniu, że  przedmiotem postępowania dyscyplinarnego nie była kolizja drogowa, lecz sprawa dotycząca etyki zawodowej.
- Prokuratorowi przysługuje prawo do obrony, lecz od osoby publicznej, pełniącej zawód zaufania społecznego wymaga się więcej niż od przeciętnego obywatela – wyjaśniał sędzia Świecki. – A pan Krzysztof B. składał zeznania w sprawie jako prokurator.
Zarzut dotyczył uchybienia godności urzędu w związku z zachowaniem dotyczącym wypadku drogowego. Sposób zachowania obwinionego narusza godność prokuratora – stwierdził SN. Miało miejsce składanie fałszywych zeznań – jak ustaliły sądy dyscyplinarne, więc obwiniony naruszył wyższe standardy wiążące się ze sprawowaniem urzędu.

Sygnatura akt SDI 10/11