Idea awansu poziomego została wprowadzona do ustawy o ustroju sądów powszechnych za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, nowelizacją z czerwca 2007 r. Dawała sędziom po 15 latach pracy prawo do ubiegania się o awans na sędziego wyższej instancji. Wiązało się z nowym tytułem oraz podwyższeniem wynagrodzenia, nie zmieniało się przy tym miejsce ich pracy. Jednak 25 czerwca 2008 roku Sejm, już następnej kadencji, zmienił tę ustawę.

Nowelizacja zniosła awans poziomy. Prezydent Lech Kaczyński odmówił złożenia podpisu pod ustawą. W informacji zamieszczonej wtedy na stronie Kancelarii Prezydenta można było przeczytać, że odmowa podpisania ustawy motywowana była tym, że regulacja "uniemożliwi nagradzanie sędziów z długoletnim stażem orzeczniczym, nienagannie wykonujących swoje obowiązki i z różnych przyczyn nieaspirujących do objęcia stanowisk sędziowskich w sądach wyższych". "Ustawa likwiduje oczekiwaną przez środowisko sędziowskie instytucję tzw. awansu poziomego i tym samym, wbrew obietnicy ustawodawcy z 2007 r., negatywnie wpływa na sytuację sędziów z długoletnim stażem, których, w imię dobra wymiaru sprawiedliwości, należy powstrzymać od porzucenia togi sędziowskiej na rzecz wykonywania innego, nieporównywalnie lepiej opłacanego zawodu prawniczego" - głosiło uzasadnienie decyzji prezydenta. W grudniu 2008 roku Sejm odrzucił prezydenckie weto.Ustawa została więc wycofana z porządku prawnego, ale pewne skutki wywołała. Do jej wejścia w życie 22 stycznia 2009 roku wnioski o awanse poziome (na stanowiska sędziego sądu okręgowego w sądzie rejonowym i sędziego sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym) można było składać. Jeszcze teraz prezydent przyznaje nominacje wynikające z tych wniosków. Podczas uroczystości 26 października prezydent podkreślił, że taki typ awansu "jest potrzebny" i jego Kancelaria "będzie się starała przygotować odpowiedni projekt ustawy.