Piątkowa konferencja, organizowana przez Komisję Krajową NSZZ "Solidarność", pod hasłem "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit", która odbywa się w Sali BHP Stoczni Gdańskiej, inauguruje debatę dotyczącą zmian w konstytucji. Biorą w niej udział m.in. prezydent Andrzej Duda, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, szef "Solidarności" Piotr Duda, jej były przewodniczący Marian Krzaklewski oraz wiceszef Kancelarii Prezydenta, pełnomocnik prezydenta ds. referendum Paweł Mucha.
Prezydent podkreślił, że to dzięki "Solidarności" Polska przestała być Rzeczpospolitą Ludową, a stała się Rzeczpospolitą Polską. - Takie jest założenie, wielkie założenie tej zmiany ustrojowej, że Polska ma być Rzecząpospolitą, a więc rzeczywiście demokratycznym państwem obywatel - mówił.

Debata o konstytucji był tematem społecznym
- Chciałbym, żeby dyskusje o konstytucji toczyły się w całej Polsce, bo dla mnie jest niezwykle ważne, żeby ten temat stał się tematem społecznym - powiedział prezydent Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że chciałby, aby w Polsce toczyły się dyskusje o konstytucji a debaty konstytucyjne były organizowane przez różne środowiska.

- Chciałbym, żeby takie dyskusje toczyły się w całej Polsce, bo dla mnie jest niezwykle ważne, żeby ten temat stał się rzeczywiście tematem społecznym, żeby wielu ludzi wyrobiło sobie zdanie i zastanowiło się nad tym, jak funkcjonuje obecna konstytucja i czego by na przyszłość oczekiwali: dla Rzeczypospolitej, ich dzieci i wnuków - mówił Andrzej Duda.
- Ta dzisiejsza debata służy właśnie temu, żebyśmy po 30 latach od tamtych wielkich przemian ustrojowych prawie ten proces rzeczywistego budowania państwa demokratycznego w Polsce realizowali także poprzez naprawienie tych niedostatków, które znajdują się w obecnej konstytucji - dodał.
Prezydent chciałby, aby przedmiotem dyskusji były również takie kwestie, jak np. to jaki ma być przewidziany konstytucją poziom gwarancji zabezpieczenia społecznego choćby dla niepełnosprawnych czy rodzin wychowujących niepełnosrawne dzieci; czy powinny być w konstytucji zabezpieczone świadczenia dla rodzin związane z programem 500 plus; jak powinien wyglądać podział władz - czy chcemy wybierać prezydenta w wyborach powszechnych; ilu powinno być posłów i senatorów; czy edukacja powinna być bezpłatna, gwarantowana przez państwo, czy szkolnictwo wyższe powinno być bezpłatne; jak powinno wyglądać finasowanie podstawowej opieki zdrowotnej, służby zdrowia. - To są te elementy, o których powinniśmy dyskutować i cieszę się, że ta dyskusja się rozpoczyna - podkreślił prezydent.

Spory kompetencyjne, bo konstytucja nieprecyzyjna
Prezydent zaznaczył, że na przestrzeni ostatnich lat najbardziej uderzył go spór kompetencyjny, do jakiego doszło pomiędzy premierem a prezydentem Rzeczypospolitej, który toczył się przed Trybunałem Konstytucyjnym na wniosek ówczesnego - premiera Donalda Tuska przeciwko można powiedzieć prezydentowi Lechowi Kaczyńskiego. - Tamta sytuacja uzmysłowiła mi, jak bardzo nieprecyzyjna w tym zakresie jest polska konstytucja z 1997 r., jak bardzo nieprecyzyjny jest tak naprawdę podział kompetencji nie tyle władz, co kompetencji, jakie tym władzom przysługują - podkreślił.

Nowa konstytucja dla następnego pokolenia 
Ta nowa idea konstytucyjna ma być wyjściem na przyszłość; będziemy ją tworzyli dla następnego pokolenia - powiedział prezydent Andrzej Duda. -

Zgadzam się z tymi, którzy mówią +nie wszystko w tej konstytucji jest złe+. Oczywiście, że nie wszystko jest złe. Jest bardzo wiele dobrych elementów, jest bardzo wiele elementów, które się sprawdziły, ale są ważne elementy, które się nie sprawdziły, które nie zdały egzaminu, albo które są tak zapisane, że w gruncie rzeczy stanowią element pusty - mówił w piątek prezydent.

Duda ocenił, że jest "bardzo wiele takich obszarów", zwłaszcza tych, które znajdują się w zainteresowaniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność", które rzeczywiście wymagają "co najmniej dopracowania". - To jest wielkie zadanie - wskazał prezydent.
Jak podkreślił Duda, "właśnie ta nowa idea konstytucyjna ma być wyjściem na przyszłość". - Bo ja uważam, że biorąc pod uwagę okres 20-25 lat, kiedy dokonuje się pewnego podsumowania tego jak funkcjonuje konstytucja - to okres długi - trzeba mieć świadomość, że tak naprawdę będziemy ją tworzyli dla następnego pokolenia - podkreślił.
- To ma być konstytucja, która będzie czerpała z doświadczeń tych ostatnich 30 lat, to ma być konstytucja, która będzie gdzieś też wychodziła z doświadczenia walki o niepodległość, z doświadczenia tych prawie 50 lat zniewolenia komunistycznego i tego wszystkiego, co wtedy było złe i o czym wszyscy jeszcze pamiętamy - zaznaczył prezydent.

TK nie zdał egzaminu ws. ustawy podwyższającej wiek emerytalny 
Trybunał Konstytucyjny w 2014 r. nie zdał egzaminu, przegrał wielką sprawę obywatelską, uznając że ustawa podwyższająca wiek emerytalny jest zgodna z konstytucją - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda podczas debaty dotyczącej zmian w konstytucji.

Zmian wydłużających wiek emerytalny dokonał rząd PO-PSL. W maju 2014 r. TK uznał, że ustawa podwyższająca wiek emerytalny jest zgodna z konstytucją.
Prezydent Duda zwrócił uwagę, że jedną z sytuacji, która w ostatnich latach go "uderzyła" był moment, kiedy mimo zdecydowanych protestów ze strony "Solidarności" i innych związków zawodowych, podniesiono wiek emerytalny. - Wbrew polskiemu społeczeństwu, pracownikom, wbrew w moim przekonaniu fundamentalnej zasadzie praw nabytych, bo na co innego ludzie się zgadzali, w momencie, kiedy rozpoczynali swoją karierę zawodową, pracę, budowanie swojego stażu emerytalnego - dodał.
-

Wtedy przeżyłem muszę powiedzieć dwa zawody - pierwszy był taki, że ten głos w ogóle nie został wysłuchany przez ówczesną większość parlamentarną, że nie dopuszczono do referendum w tej sprawie, o co wnioskowała "Solidarność", przedstawiając wtedy 2 mln podpisów. Przecież, wszyscy pamiętamy ten protest pod Sejmem - powiedział Andrzej Duda.

Przypomniał, że wtedy prezydent (Bronisław Komorowski) podpisał ustawę podnoszącą wiek emerytalny, a następnie Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że jest ona zgodna z konstytucją. - Muszę powiedzieć, że wtedy ten Trybunał, w moich oczach, zdelegitymizował się (...) ponieważ na straży podstawowych praw obywateli, tym ostatnim ogniwem jakie ma stać, jest właśnie TK - mówił prezydent. - W tym zakresie Trybunał Konstytucyjny nie tylko nie zdał egzaminu, ja bym powiedział: przegrał sprawę, wielką sprawę obywatelską - podkreślił Andrzej Duda. 

Obecna konstytucja jest konstytucją mniejszości 
Obecna konstytucja jest konstytucją mniejszości, spośród uprawnionych do głosowania, głosowała za nią 22 proc. społeczeństwa - powiedział Andrzej Duda. I wyraził nadzieję, że debata konstytucyjna będzie się toczyć aż do referendum ws. konstytucji. "Konstytucji nie przygotowuje się w tydzień, konstytucji nie przygotowuje się w miesiąc, konstytucji nie przygotowuje się w kilka miesięcy, konstytucję przygotowuje się długo, bo ona musi zostać dobrze wypracowana" - ocenił. - Ta konstytucja, która jest (...) jest konstytucją mniejszości. Spośród uprawnionych do głosowania głosowało za nią tak naprawdę 22 proc., frekwencja wyniosła 42 proc., a "za" było 6 mln 300 tys. obywateli - stwierdził Andrzej Duda.

Prezydent ocenił również, że w 1997 r. wielu obywateli chciało, żeby przedmiotem referendum konstytucyjnego był wybór pomiędzy konstytucją przyjętą przez Zgromadzenie Narodowe a konstytucją obywatelską. - Wierzę w to, że przez te 20 lat bardzo dojrzeliśmy, że dzisiaj rzeczywiście umiemy tę demokrację budować i umiemy tej demokracji bronić, wierzę w to, że takie sytuacje już więcej nie będą miały miejsca - że władza będzie szła przeciwko większości obywateli - zaznaczył Andrzej Duda. - Tak być nie powinno, pamiętajmy: Rzeczpospolita Polska, suwerenem jest naród - zakończył swoje wystąpienie prezydent. (ks/pap)