Jak pisze "Rzeczpospolita", tak fatalnych wyników na naszym rynku jeszcze nie było. To znacznie więcej niż suma, którą firmy i osoby prywatne musiały zapłacić za naruszenia praw autorskich do oprogramowania w dwóch wcześniejszych latach. W 2012 i 2013 r. kary przekroczyły 1,5 mln zł, a w ubiegłym roku – wyniosły ponad 1,3 mln zł.
Według ekspertów nie oznacza to, że skala piractwa aż tak się u nas nasila. Poprawia się po prostu skuteczność jego ścigania. Jak podaje BSA odsetek osób i firm korzystających z nielegalnego oprogramowania jednak spada. Szacuje się, że w Polsce z pirackich kopii korzysta 51 proc. użytkowników oprogramowania. Według BSA problem dotyczy m.in. branży inżynieryjnej, poligraficznej, geodezyjnej i architektonicznej. W Czechach, na Węgrzech i Słowacji wartość ta jest poniżej 40 proc., a średnia w UE to nieco ponad 30 proc. Więcej>>>