Jak przypominają organizatorzy, Maraton trwał od 1 do 10 grudnia w szkołach, bibliotekach, kawiarniach, ale także w domach prywatnych. - Bez względu na miejsce pisania listów, ludzi łączyło ogromne zaangażowanie i chęć pomocy osobom, których prawa zostały złamane. Tegoroczne historie wzruszały, ale i mobilizowały do podjęcia działania i solidarnego sprzeciwu wobec naruszeń praw człowieka - czytamy w podsumowaniu.

Akcja w tym roku dotyczyła sytuacji obrońców i obrończyń praw człowieka z 10 państw. To osoby, które przeciwstawiają się łamaniu praw człowieka, a teraz same potrzebują wsparcia. Wśród nich byli obrońcy praw człowieka z Turcji, w tym prezes i dyrektorka Amnesty, Clovis z Madagaskaru, skazany za ochronę zagrożonego lasu deszczowego, czy Ni Yulan z Chin, prześladowana za walkę o prawa lokatorów.

– Maraton to prawdziwe święto praw człowieka. Ludzie w całej Polsce i na świecie dobrowolnie angażują się i piszą w obronie osób, których nigdy nie poznali, ale za pośrednictwem Amnesty International dowiedzieli się o ich trudnej sytuacji – powiedziała Natalia Węgrzyn, rzeczniczka organizacji.
– Każdy z nas może być obrońcą lub obrończynią praw człowieka. Słysząc o naruszeniach praw człowieka nie możemy być bierni, takie akcje jak Maraton pokazują nam, ile możemy osiągnąć działając razem. Tak było również w tym roku. Maraton daje nam okazję do spotkania z drugim człowiekiem - dodała.

Podczas Maratonu w całej Polsce odbywały się liczne koncerty, pokazy filmów, wystawy, warsztaty i spotkania wprowadzające w tematykę praw człowieka. Finał Maratonu odbył się w Warszawie w Faktycznym Domu Kultury. Podczas wydarzenia wręczono nagrodę medialną Pióro Nadziei Pawłowi Cywińskiemu, odbyła się debata „Kształtowanie lęków a narracja o faktach – co media mówią nam o uchodźcach?”, z udziałem laureata i Adama Leszczyńskiego, dziennikarza.

Organizatorzy akcji przypominają, że od 1961 roku, kiedy powstało Amnesty International, listy są jej najważniejszym orężem w walce o prawa człowieka. Jak podają, co roku dzięki Maratonowi Pisania Listów udaje się realnie wpłynąć na poprawę sytuacji bohaterów. - Doprowadziliśmy m.in. do uwolnienia Muhammada Bekzhanowa z Uzbekistanu, który był jednym z najdłużej więzionych dziennikarzy na świecie, wycofania zarzutów kryminalnych wobec Máximy Acuñii, rolniczki z Peru, czy też uwolnienia Alberta Woodfoxa, który spędził w więzieniu w USA ponad 40 lat - czytamy w podsumowaniu tegorocznej akcji.

Pomysł organizacji Maratonu Pisania Listów powstał w Polsce w 2001 roku, ale bardzo szybko stał się wydarzeniem globalnym.