Rozszerzał on kompetencje nadzorcze ministra sprawiedliwości, dając mu do ręki kolejne narzędzia, w tym prawo wglądu do akt sprawy, prawo do obecności na rozprawie toczącej się z wyłączeniem jawności oraz prawo dokonywania analizy i oceny stosowania prawa przez sądy. Wszystko w imię walki z przewlekłością postępowań.

Projekt ostro skrytykowali sędziowie. Zarzucali, że to zamach na niezawisłość sądów i próba przejścia na ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości.
– Przede wszystkim wzięliśmy pod uwagę opinię Krajowej Rady Sądownictwa. Zwróciła ona uwagę, że trzeba precyzyjnie określić zakres niezawisłości sędziowskiej. Oczywiście przy pełnym zrozumieniu KRS dla kwestii przeciwdziałania przewlekłości postępowania – przyznaje poseł Witold Pahl (PO).

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna