Jeżeli sytuacja ekonomiczna przedsiębiorcy wskazuje na to, że w niedługim czasie stanie się on niewypłacalny, wówczas w celu ratowania przedsiębiorstwa przedsiębiorca (w praktyce najczęściej zarząd spółki) może podjąć decyzję o wszczęciu postępowania naprawczego na podstawie przepisów Prawa upadłościowego i naprawczego (dalej: „Puin”).

Instytucja ta, istniejąca w prawie polskim od 2003 r. i będąca dotychczas martwą literą prawa, powinna zyskać na znaczeniu po ostatniej nowelizacji Puin, która weszła w życie 2 maja 2009 r.

- Jak się okazało na przykładzie spółki Duda SA, postępowanie naprawcze jest efektywnym instrumentem prawnym umożliwiającym ratowanie i restrukturyzację przedsiębiorstwa – przekonuje Michał Barłowski, radca prawny, starszy wspólnik kancelarii Wardyński i Wspólnicy, której prawnicy (w szczególności radca prawny wspólnik Krzysztof Libiszewski i starszy doradca kancelarii radca prawny Piotr Zimmerman) współtworzyli porozumienie restrukturyzacyjne i doradzali przy prowadzeniu postępowania naprawczego.

Początek sprawy sięga 24 marca 2009 r., gdy spółka Duda SA, która „zainfekowana” została tzw. „toksycznymi opcjami”, złożyła w sądzie oświadczenie o wszczęciu postępowania naprawczego wraz z planem naprawczym. Sąd nie sprzeciwił się wszczęciu procedury, więc spółka mogła ogłosić, że została objęta ochroną prawną przewidzianą dla postępowania naprawczego.

- Należy podkreślić, że otwarcie postępowania naprawczego daje dłużnikowi wiele przywilejów, a najważniejszym z nich jest zawieszenie na okres od 3 do 4 miesięcy (w zależności od wielkości przedsiębiorcy) obowiązku zaspokajania wierzycieli. Następuje również zawieszenie wszczętych postępowań egzekucyjnych i zabezpieczających. Jest to tzw. „standstill ustawowy” – stwierdza Michał Barłowski.

Dodaje także, iż po nowelizacji Puin zgodnie z art. 498 ust. 1 zawieszenie obowiązku zaspokajania wierzycieli dotyczy nie tylko płatności (świadczeń pieniężnych), ale i obowiązku wypełniania świadczeń niepieniężnych, tj. dostawy towarów czy świadczenia usług przez podmiot objęty postępowaniem naprawczym. Ma to kolosalne znaczenie praktyczne, bowiem daje przedsiębiorcy czas na kumulację i restrukturyzację majątku. „Standstill ustawowy” po nowelizacji Puin obejmuje również zawieszenie na czas trwania postępowania obowiązku wypłaty wynagrodzeń pracowniczych i odprowadzania składek ZUS. Ten ostatni skutek może się wydawać kontrowersyjny, wręcz niezamierzony przez ustawodawcę, a to ze względu na postanowienie art. 500 Puin. Ta regulacja zrównuje, z wyjątkiem ochrony na wypadek niewypłacalności, skutki wszczęcia postępowania naprawczego ze skutkami ogłoszenia upadłości z opcją układu wobec stosunków pracowniczych.

- Od momentu otwarcia postępowania naprawczego obowiązkiem dłużnika objętego postępowaniem naprawczym jest prowadzenie negocjacji z wierzycielami w celu zawarcia układu dotyczącego warunków restrukturyzacji zadłużenia. W przypadku spółki D. negocjacje prowadzone były m.in. z siedmioma największymi polskimi bankami, a zatwierdzenie planu naprawczego objęło wierzytelności o wartości ponad 300 mln PLN – wyjaśnia Michał Barłowski.

Kluczową częścią postępowania naprawczego jest zawarcie układu pomiędzy wierzycielami a dłużnikiem, którego celem jest restrukturyzacja majątku, zatrudnienia i zobowiązań spółki.

W przypadku spółki D. osiągnięto to m.in. poprzez konwersję części zadłużenia na akcje, dokapitalizowanie spółki poprzez emisję nowych akcji oraz umorzenie części długu.

Jednocześnie, aby umożliwić przywrócenie struktury kapitałowej sprzed wszczęcia postępowania naprawczego, umożliwiono dotychczasowym akcjonariuszom opcję odkupu akcji, a spółce prawo nabycia akcji w celu ich umorzenia (opcje buy-back i call).

Zawarto również nową umowę kredytu konsolidacyjnego z wydłużonym terminem spłaty zobowiązań. Zastąpiła ona poprzednie niezabezpieczone kredyty. W ten sposób odsunięto w czasie termin zaspokojenia zobowiązań pieniężnych spółki wynikających z pierwotnych umów i zapewniono spółce dostęp do nowych środków finansowych, niezbędnych do realizacji planu restrukturyzacji, a banki uzyskały nowe dodatkowe zabezpieczenia wykonania umowy wykraczające poza majątek spółki.

W zawartym układzie dłużnik zobowiązał się również do zawarcia umów z członkami zarządu spółki dotyczących m.in. sposobu zarządzania oraz jej kontroli. Zmodyfikowano ponadto statut spółki, a do rady nadzorczej powołano przedstawicieli banków.

Zawarty układ został zatwierdzony przez sąd upadłościowy.

Nie można przewidzieć, czy zaplanowany program naprawczy uda się zrealizować w stu procentach. Można natomiast stwierdzić z całą pewnością, że czteromiesięczne negocjacje między wierzycielami a dłużnikiem, z udziałem ekspertów z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, poskutkowały przyjęciem planu naprawczego i umożliwiły dalsze istnienie czołowego przedsiębiorcy polskiej branży spożywczej. Z prawnego punktu widzenia, pomimo istnienia wielu wątpliwości prawnych w zakresie stosowania przepisów, postępowanie naprawcze sprawdziło się w praktyce, a spółka będąca dłużnikiem nie tylko nie upadła, ale też odzyskała wiarygodność rynkową zarówno wśród swoich kontrahentów, jak i giełdowych inwestorów. Dowodzą tego obecne notowania giełdowe akcji spółki.

- Polskie postępowanie naprawcze, podobnie jak i inne postępowania ochronne obowiązujące na terenie Unii Europejskiej czy USA, stanowi instrument prawny umożliwiający prowadzenie rokowań pomiędzy stronami mającymi zupełnie odmienne interesy ekonomiczne – kończy mec. Barłowski. Podkreśla także, że bliska współpraca stron zaangażowanych w postępowanie naprawcze i ustępstwa w negocjacjach są konieczne, ale ich korzystne, długofalowe konsekwencje pozwalają wszystkim stronom – zarówno wierzycielowi, jak i dłużnikom – wyjść z sytuacji zagrożenia zwycięsko na zasadzie „win-win”.

Analiza pochodzi z serwisu: Proces.wardynski.com.pl