Ministerstwo skierowało doniesienie do Krajowego Rejestru Sądowego i prokuratury, że zostało złożone fałszywe oświadczenie członka zarządu spółki Amber Gold.
- W grudnia 2009 roku ta spółka  wystąpiła o wpisanie do rejestru domów składowych – wyjaśniał na konferencji prasowej wicepremier Waldemar Pawlak. – Zgodnie z ustawą o domach składowych, wystarczyło złożenie oświadczenia o spełnianiu warunków ustawy oraz przedstawienie odpowiedniego wniosku. W styczniu 2010 r. spółka została wpisana do rejestru domów składowych, ale dzięki temu, że system zarządzania jakością w MG funkcjonował sprawnie - rozpoczęły się rutynowe procedury sprawdzające.
Po przeanalizowaniu dokumentacji, gdzie zakres działania spółki był imponujący, departament administrowania obrotem wystąpił do Komisji Nadzoru Finansowego z pytaniem, czy w tym przypadku nie zachodzi podejrzenie, że spółka wykonuje czynności bankowe.
KNF odpowiedziała w kwietniu, że w tym wypadku jest władna prokuratura. Ministerstwo Gospodarki zwróciło się do spółki Amber Gold o przedstawienie zaświadczenia o niekaralności Marcina P. Spółka odpowiedziała, że nie karana jest Katarzyna P., żona Marcina. To wzbudziło podejrzenia MG. Zwrócono się wiec do Krajowego Rejestru Karnego. Okazało się wtedy, że „dorobek” Marcina P. jest znaczny. W związku z tym ministerstwo zawiadomiło prokuraturę, na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej według której w przypadku złożenia fałszywego oświadczenia podmiot traci prawo do korzystania z udogodnień ustawy.
Zarząd spółki został odwołany i w połowie 2010 roku spółka spełniała wymogi ustawy o domach składowych.
- To jest przykład, że administracja zadziałała dobrze – podkreślił Waldemar Pawlak. – Po wykreśleniu spółki z rejestru domów składowych, departament przesłał informację do KNF i prokuratury i sądu rejestrowego.
Odpowiedź prokuratury była dziwna: nie dopatrzyła się ona znamion czynu zabronionego, gdyż zgodnie z orzeczeniem SN oświadczenie musi być „fałszywie obiektywnie, a nie tylko subiektywnie”. Prokuratura przyjęła, że MarcinP. nie miał świadomosci składania nieprawdziwych oświadczeń do sądu rejestrowego i ministerstwa.

Źródło: TVN24