Nowy przepis ustawy o KRS stanowi, że „jeżeli uchwały Rady, o powołaniu na stanowisko sędziego, nie zaskarżyli wszyscy uczestnicy postępowania, uchwała ta staje się prawomocna w części obejmującej rozstrzygnięcia o nie przedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego tych uczestników postępowania, którzy nie wnieśli odwołania”.
Poseł Jerzy Kozdroń sugeruje, że ze względów praktycznych należy przyjąć taką zasadę: wybiera się kandydata na sędziego, KRS wskazuje osobę, składa wniosek do prezydenta, który powołuje ją na stanowisko sędziego, a pozostałe osoby niezadowolone z rozstrzygnięcia mają prawo się odwołać. Tylko że w istocie odwołanie nie jest skuteczne, skoro wolne stanowisko już jest obsadzone?
Minister Zbigniew Wrona, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości  odpowiada: nie ma takiego niebezpieczeństwa. Kwestia odwołania od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa wskazującej kandydata, który powinien objąć wolne stanowisko sędziowskie będzie uregulowana inaczej niż do tej pory, co nie znaczy mniej sprawiedliwie. Wymagać to będzie jednak dodatkowej pracy. Nie podzielam bardzo tragizujących opinii co do tego, że to sparaliżuje pracę sądów. Uważam, że około trzech miesięcy całkowicie wystarczy na załatwienie sprawy. Na czym ta praca będzie ona polegała? Na tym, że o ile dzisiaj Krajowa Rada Sądownictwa wydaje tyle uchwał, ilu jest kandydatów, i właściwie tylko stwierdza, czy kandydat spełnia wymogi, zasługuje, aby objąć to stanowisko, a w innych wypadkach nie wnioskuje o powołanie, to teraz prawdopodobnie trzeba będzie wytłumaczyć, dlaczego kandydat A jest lepszy od kandydata B, a kandydat B jest gorszy. Tej konieczności w obecnym stanie prawnym nie ma, ale gdyby to utrzymać, to godzilibyśmy się na fikcję odwołania, pozorność odwołania. Po co komu odwołanie, skoro nie można podnieść kwestii tego, że pewna kandydatura jest lepsza niż ta, która została przyjęta. Jeżeli tego nie można podnosić, to wtedy odwołanie staje się niestety, fikcją.
W samej treści artykułu, który reguluje tę sprawę, byłoby jakby wewnętrzne, logiczne pęknięcie, bo pierwsze zdanie, którego nikt nie kwestionuje - również Krajowa Rada Sądownictwa nie domagała się jego zmiany - mówi, że rozpoznanie wszystkich kandydatur następuje łącznie. Co to znaczy? Nie może to znaczyć nic innego, jak tylko to, że trzeba ważyć, trzeba porównywać. Jest to po prostu swoisty ranking, kto z tej grupy osób ubiegających się o wolne stanowisko - jest najlepszy. To oznacza wymóg łącznego rozpoznania wszystkich kandydatur. Skoro tak, to nie można teraz sztucznie dzielić tej sprawy i mówić: ale mimo że łącznie rozpoznawano, to jednak uchwała nie będzie jedna, co powinno być logiczną konsekwencją łącznego rozpoznania, tylko uchwał będzie tyle, ilu było kandydatów. Co do jednego będzie to uchwała pozytywna, KRS wnioskuje, że to on powinien być powołany. A co do reszty, KRS nie wnioskuje.

Ustawa wejdzie w życie 30 dni od publikacji. Straci wtedy moc ustawa z 27 lipca 2001 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa

 

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska