Rolnik Wojciech O. zaskarżył uchwałę rady gminy Zabierzów z 2001 r., w województwie małopolskim. Celem tej uchwały była  ochrona przed osuszaniem i likwidacją stawów wodnych należących do zabytkowego zespołu dworskiego z XIX wieku, będących miejscem rozrodu płazów, lęgu i gniazdowania wielu gatunków ptaków oraz ochrona rzadkich gatunków flory, przede wszystkim fiołka bagiennego. Zarzut rolnika dotyczył nieprecyzyjnie wyrysowanego planu zagospodarowani przestrzennego bez określenia dokładnych granic obszaru użytku ekologicznego.
Zgodnie z art. 30 ustawy o ochronie przyrody z 1991 roku, użytkami ekologicznymi są zasługujące na ochronę pozostałości ekosystemów, mających znaczenie dla zachowania unikatowych zasobów genowych i typów środowisk, jak: naturalne zbiorniki wodne, śródpolne oczka wodne, siedliska przyrodnicze oraz okazy rzadkich lub chronionych gatunków roślin, zwierząt, i grzybów.

Granica zakreślona pisakiem

W uchwale rady gminy zakreślono czerwonym flamastrem granice użytku ekologicznego o powierzchni 6,75 ha, na którym rośnie chroniony fiołek bagienny. Linia ma grubość 1 milimetra, co w terenie oznacza, że niepewna jest granica parku krajobrazowego i działki Wojciecha O. i wątpliwość dotyczy nawet kilku metrów.
Sprawa była trzy razy rozpatrywana przez Naczelny Sąd Administracyjny. Ostatni zaskarżony wyrok należał do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 7 lutego 2013 r. Sąd stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały. Uznał, że kwestionowane przez skarżącego ustalenia nie przekreślają możliwości skarżącego korzystania nieruchomością zgodnie z przysługującym mu prawem własności. Skarżący może rozporządzać nieruchomością i korzystać z niej w sposób wynikający m.in. z ustaleń zaskarżonej uchwały, a zatem nie doszło do naruszenia istoty prawa własności poprzez ustalenia tej uchwały - dodał WSA.
Skargę kasacyjną złożył przedstawiciel sołtysa i pełnomocnik Wojciecha O. Twierdził on, że na tym samym terenie dwa organy wprowadziły zakazy. Wojewoda wyznaczył w drodze rozporządzenia obszar użytku ekologicznego na 30 ha , a rada gminy - na 6, 75 ha, choć - zdaniem skarżącego - nie miała do tego prawa.

Ekosystem wymaga ochrony

Tymczasem park krajobrazowy uległ degradacji, gdyż pobliska jednostka wojskowa tak poprowadziła kanalizację, że zrujnowała gospodarkę wodną. Dwa stawy wyschły a fiołek bagienny już nie kwitnie.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2 grudnia br. oddalił dwie skargi. Zdaniem sądu rada gminy miała prawo ustanowić użytek ekologiczny na swoim terenie. A inny obszar uznany przez wojewodę za chroniony nie może blokować innych form ochrony przyrody. Uchwała jest nieważna od chwili powstania, czyli od 2001 r. Sprawa wróci teraz ponownie do rady gminy, która musi zastosować przepisy ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody i ustalić zakazy dotyczące użytku ekologicznego.

Sygnatura akt II OSK 1197/13, wyrok z 2 grudnia 2014 r.