Sprawa dotyczy osoby, która przed zakończeniem odbywania asesury uległa wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku czego porusza się obecnie przy pomocy wózka inwalidzkiego.
Niezbędne leczenie operacyjne i rehabilitacyjne spowodowały nieobecność asesora w pracy przez okres powyżej jednego roku. Pomimo, iż została uznana przez ZUS za osobę niezdolną do pracy i samodzielnej egzystencji, lekarz medycyny pracy stwierdził, iż jest zdolna do wykonywania obowiązków prokuratora w ograniczonym wymiarze czasu pracy. Od pozytywnego orzeczenia lekarskiego pracodawca odwołał się znacznie rozszerzając zakres warunków szkodliwych do pracy. W konsekwencji zostało wydane orzeczenie o niezdolności do pracy na stanowisku asesora. Następnie bez przeprowadzenia procedury opinii końcowej prowadzącej do powołania na stanowisko prokuratora (pomimo odbycia minimalnego wymaganego okresu asesury) oraz bez zachowania okresu wypowiedzenia asesor została zwolniony ze stanowiska z uwagi na nieobecność w pracy z powodu choroby przekraczającej okres jednego roku (takie fakultatywne prawo przewiduje art. 14 ust. 3 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych) oraz na niezdolność do wykonywania czynności prokuratorskich stwierdzonych orzeczeniem lekarskim.
Sprawa trafiła do sądu. Przesłuchiwani w charakterze świadków lekarz medycyny pracy, który wydał te zaświadczenia oraz dyrektor ośrodka, w którym zostały one sporządzone, zgodnie dopuścili możliwość orzeczenia o zdolności do wykonywania czynności prokuratorskich przez osobę poruszającą się przy pomocy wózka inwalidzkiego przy odpowiednim dostosowaniu miejsca pracy oraz zakresu obowiązków do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
Jednak zdaniem Sądu Okręgowego, który rozpatrywał sprawę w drugiej instancji, prokurator okręgowy zwolnił z pracy asesor zgodnie z prawem.
– Jesteśmy zaskoczeni wyrokiem, w szczególności tym, że w tej sprawie nie doszło do dyskryminacji. Składamy wniosek o pisemne uzasadnienie i po zapoznaniu się z nim podejmie decyzję o ewentualnym złożeniu skargi kasacyjnej – mówi "Rzeczpospolitej" adwokat Łukasz Wojdalski z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, pełnomocnik asesor.