- W 2005 roku do polskich sądów wpłynęło 9,5 mln spraw, a w roku 2009 było ich już blisko 12 milionów. Przy takiej ilości spraw do rozpatrzenia i przy takiej dynamice wzrostu żaden system i żadna organizacja nie będzie w stanie działać skutecznie i efektywnie - mówił minister. I dlatego szef resortu sprawiedliwości uważa, że prace reformatorskie należy zacząć, a przynajmniej realizować to równolegle, od ograniczenia kognicji sądów. Także równolegle z ograniczaniem zakresu zadań sądów, zdaniem Krzysztofa Kwiatkowskiego, poszerzany powinien być zakres kompetencji referendarzy sądowych. To poszerzanie - mówi minister - powinno prowadzić do dość daleko idącego zbliżenia uprawnień referendarza do kompetencji sędziego. A generalny kierunek powinien być taki, by sędziowie zajmowali się tylko sprawami spornymi. Kompetencje referendarzy miałyby być też poszerzone o sprawy karne. - Dopiero jednoczesne przeprowadzenie tych zmian doprowadzić może do zauważalnej poprawy efektywności pracy sądów - twierdzi minister Kwiatkowski.
Wśród zapowiadanych przez ministra zmian jest także ograniczenie zasady dwuinstancyjności wymiaru sprawiedliwości, co także ma wpłynąć na poprawę szybkości i skuteczności działania wymiaru sprawiedliwości.

Proponowane przez ministra sprawiedliwości zmiany spotykają się z dobrym przyjęciem ze strony Krajowej Rady Sądownictwa, która często krytykuje powstające w tym resorcie propozycje reformatorskie. - Zmniejszenie obciążenia sądów ilością wpływających spraw jest konieczne. Bez tego nie da się przeprowadzić żadnych reform - mówił podczas konferencji Antoni Górski, sędzia Sądu Najwyższego i przewodniczący KRS. Wtórowała mu w tym sędzia SN i także członek KRS Katarzyna Gonera, której zdaniem nie ma ucieczki od reformowania polskiego wymiaru sprawiedliwości i wprowadzanie w nim rozwiązań poprawiających efektywność i skuteczność pracy sądów. - Po pierwsze dlatego, że oczekuje tego polskie społeczeństwo, a po drugie dlatego, że polski wymiar sprawiedliwości jest dość dokładnie, i dość często surowo recenzowany przez czynniki zewnętrzne, a szczególnie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - mówi sędzia Gonera. - W tych zmianach należy jednak zachować umiar, tak by znaleźć właściwe proporcje pomiędzy ideą sprawności i skuteczności a ochroną praw obywateli - dodaje Irena Kamińska, sędzia NSA, były prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".

Sędzia powoływany bez przydziału

Minister sprawiedliwości chce też zabiegać o wprowadzenie zmian w zasadach powoływania sędziów przez prezydenta. Zdaniem Krzysztofa Kwiatkowskiego, obowiązująca obecnie zasada powoływania sędziego na urząd w konkretnym sądzie, jest czynnikiem bardzo utrudniającym dobre zarządzanie wymiarem sprawiedliwości. Minister chciałby też odstąpienia od zasady nieprzenoszalności sędziów. Obecnie jest to możliwe tylko za zgodą sędziego, co skutkuje tym, że w dotychczasowej praktyce naturalny ruch kadrowy w polskich sądach dotyczy 50 - 80 etatów rocznie. - Te zasady bardzo ograniczają możliwości efektywnego zarządzania zasobami kadrowymi wymiaru sprawiedliwości - mówi Krzysztof Kwiatkowski.
Minister chciałby wprowadzenia zasady, że prezydent sędziego powołuje tylko na urząd, nie wskazując, w którym sądzie miałby on swoje zadania wykonywać. O tym decydowałby minister we współpracy z Krajową Radą Sądownictwa.

Obywatelski model sądownictwa

Podczas zorganizowanej przez Zakład Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji UW oraz Stowarzyszenie Sędziów THEMIS i Stowarzyszenie im. prof. Zbigniewa Hołdy konferencji, minister sprawiedliwości mówił też o bardziej generalnych założeniach zmian w sądownictwie. Jego zdaniem jest potrzeba odejścia od ukształtowanego w czasach PRL autorytarnego modelu sprawowania wymiaru sprawiedliwości na rzecz modelu obywatelskiego. - Wydawałoby się, że 20 lat po transformacji takie postawienie sprawy może wydać się niewłaściwe, ale prawda jest taka, że ciągle jeszcze tkwimy w tym autorytarnym modelu - mówił minister. I odwoływał się do badań opinii publicznej, które potwierdzają taką diagnozę kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale pokazują też dość niski autorytet sądów w społeczeństwie. - Społeczeństwo oczekuje sprawiedliwego i sprawnego wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem wyrok wydany ze zwłoką nie spełnia wymogu sprawiedliwości. Dlatego tak bardzo potrzebne są reformy - podkreślał minister.

O konieczności przeprowadzenia daleko idących zmian w wymiarze sprawiedliwości mówiła też Lidia Kołucka-Żuk, członek Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów i współautorka rządowej strategii "Polska 2030", której znaczna część poświęcona została realizacji idei sprawnego państwa. - Istotnym elementem tej idei jest sprawny, skuteczny i sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości - mówiła. Zdaniem Kołuckiej-Żuk przez 20 lat po transformacji nie przeprowadzono kompleksowej reformy wymiaru sprawiedliwości, były tylko zmiany fragmentaryczne. - Dokończenie tego procesu i doprowadzenie go do pożądanego modelu to ogromne wyzwanie dla ministra sprawiedliwości i dla całej władzy publicznej - posumowała.

Reformy, ale jakie? Kto je zaplanuje?

Poważne zmiany w sądach są potrzebne, tylko jakie? - zastanawiała się sędzia Katarzyna Gonera. Jej zdaniem przed ich zaprogramowaniem konieczne są solidne badania i analizy, na podstawie których określony by został docelowy model polskiego wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Gonera generalnie popiera projekty resortu sprawiedliwości, ale uważa, że przed ich wprowadzeniem powstać powinna kompleksowa wizja zmian, obejmująca zarówno elementy organizacyjne, zmiany technologiczne, ale także ustrojowe i proceduralne. Także wizja pożądanego statusu sędziego, drogi i zasad dochodzenia do tego zawodu itp. Jednak zdaniem sędziego Gonery, nad tymi reformami pracować powinni nie tylko ludzie związani z wymiarem sprawiedliwości. - Do tego potrzebna jest także wiedza i doświadczenie z zakresu zarządzania, finansów, ale także socjologii - mówi sędzia Gonera.
W podobnym tonie wypowiadał się także podczas konferencji poseł Ryszard Kalisz, przewodniczący sejmowej Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. - Wymiar sprawiedliwości nie jest ani dla sędziów, ani dla władzy, tylko dla obywateli - mówił. I dodawał, że musi on być dobrze zarządzany, co jest problemem i zadaniem dla ministerstwa, i dobrze wykonywany, co jest zadaniem sędziów. - To są poważne wyzwania dla władzy i dla całego środowiska sędziowskiego - podkreślał poseł Kalisz.