Jak poinformowała rzeczniczka resortu Joanna Dębek, minister sprawiedliwości z komendantem głównym policji przedyskutowali możliwość wypracowania wspólnych skutecznych działań nakierowanych na walkę z dopalaczami.
Rzeczniczka przypomina, że w Ministerstwie Sprawiedliwości powstała nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, przewidująca zakaz reklamy skojarzeniowej dopalaczy, jest już na zaawansowanym etapie prac legislacyjnych. 24 sierpnia 2010 r. została przyjęta przez Radę Ministrów. Obecnie trwają nad nią prace w Sejmie. - Liczę, że ze względu na istotę przygotowanych przez nas regulacji w możliwie najkrótszym czasie parlamentarzyści zakończą prace nad tym projektem - powiedział minister Krzysztof Kwiatkowski.
Projekt przewiduje zakaz prowadzenia reklamy i promocji substancji psychotropowych lub środków odurzających. Regulacje dotyczą także zakazu reklamy środków spożywczych lub innych produktów poprzez sugerowanie, że posiadają one działanie takie jak substancje psychotropowe lub środki odurzające, lub ich użycie, nawet niezgodne z przeznaczeniem, może powodować skutki takie jak wspomniane substancje i środki (dopalacze).

Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski powiedział, że policja postuluje wprowadzenie takiego rozwiązania prawnego, które pozwoli jej skutecznie walczyć z dopalaczami. "Zależy nam na tym, żeby wprowadzić w jakiejś mierze zakaz handlu tymi substancjami, traktując je jak środki narkotyczne, albo też przynajmniej starać się wprowadzić coś, co przypominałoby domniemanie szkodliwości" - powiedział rzecznik policji.
Zdaniem Sokołowskiego, w dobrym kierunku zmierza także przygotowywany przez Ministerstwo Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który m.in. przewiduje możliwość wycofania z rynku dopalaczy zawierających substancje psychoaktywne na 12-18 miesięcy w celu przeprowadzenia szczegółowych badań dotyczących ich szkodliwości dla zdrowia. Zaznaczył, że podobne rozwiązanie wprowadzono w Niemczech.
W trakcie rozmowy ministra z komendantem poruszony został też temat badania i karania kierowców podejrzanych o prowadzenie pojazdu pod wpływem dopalaczy. Rzecznik policji przyznał jednak w rozmowie z PAP, że obecnie policja nie ma technicznych możliwości wykrycia wszystkich grup dopalaczy w organizmie kierowcy podczas kontroli przeprowadzanej na drodze. Aby określić rodzaj substancji, pod której wpływem znajduje się podejrzanie zachowujący się kierowca, konieczne jest badanie krwi.
"Jeśli kierowca budzi podejrzenie, że znajduje się pod wpływem alkoholu, a badanie nie wykazuje jego obecności, istnieje podejrzenie, że znajduje się pod wpływem narkotyków. Narkotest może jednak wskazać jedynie grupę związków obecnych w organizmie. W celu dokładnego określenia, jaka była to substancja, kierowca poddawany jest badaniu krwi. Dopiero na jego podstawie można określić, czy była to substancja zakazana" - powiedział.  "Jeśli wykryty związek chemiczny nie jest objęty zakazem handlu na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zatrzymanemu kierowcy nie można postawić zarzutów" - dodał. (ks/pap)