Podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Królikowski podkreślił w czasie czwartkowej debaty w Sejmie, że jedyna zmiana zawarta w rozporządzeniu w sprawie reorganizacji sądów, która ma charakter ustrojowy dotyczy przekształceń jednostek. Z samodzielnych – w wydziały zamiejscowe. Ludzie, budynki i działki będą w tym samym miejscu. Mieszkańcy nie będą musieli dojeżdżać - zapewnił.
Nie ma zamachu na Polskę lokalną
Ministerstwo nie planuje zamachu na Polskę powiatową – powiedział min. Królikowski. I dodał - rozporządzenie ministra zmierza do sprawnego zarządzania wymiarem sprawiedliwości – do równomiernego rozłożenia pracy sędziów. Dostęp do wymiaru sprawiedliwości musi być możliwie efektywny. Dzisiaj sądów jest 321, a kiedy powoływano powiaty było ich mniej – 292 sądy rejonowe. Nie było umowy społecznej, że w każdym powiecie musi być sąd rejonowy.
Obciążenie sprawami na etat sędziego jest nierównomierne. Ten obecny podział jest dyskryminujący. Co to jest za równy dostęp do wymiaru sprawiedliwości, jeśli średnia lokalna to - 73 sprawy przypadające na jednego sędziego, w Warszawie – 100 spraw sędzia ma w referacie, a w niektórych mniejszych sądach w wydziałach cywilnych przypada – 19 spraw.
Rozporządzenie ministra jest konstytucyjne
Takie samo działanie jak ministra Gowina, podjęte z tych samych powodów miało miejsce w Austrii. - Tamtejsza minister sprawiedliwości zniosła i przekształciła w wydziały zamiejscowe – w 78 przypadkach. Nikt nie podniósł zarzutu sprzeczności z prawem europejskim. Dlatego, że już w 1978 roku Komisja Praw Człowieka orzekła, że zgodne z Konwencją Praw Człowieka jest uregulowanie w akcie wykonawczym podziału terytorialnego sądów (Zand przeciwko Austrii) – stwierdził podsekretarz stanu.
Nie ma złamania konstytucji. Trybunał Konstytucyjny ( sprawa P 1/03 ) kontrolował już rozporządzenie MS (art.20 ustawy prawo o usp). TK powiedział, ze czym innym jest określenie właściwości, a czym innym jest zapewnienie ładu organizacyjnego sądownictwa. Uregulowanie tych kwestii nie narusza konstytucji.
Sprawną organizację wymiaru sprawiedliwości może zapewnić rozporządzenie, a nie musi tego czynić parlament ustawą – wyjaśniał Królikowski.
Celem rozporządzane jest elastyczne wykorzystanie kadry, to dziedzictwo poprzednich działań ministrów. Ten sam zespół analityków za czasów rządów PiS wskazywał na nierówność obciążeń sędziów – zaznaczył min. Królikowski.
To nowy projekt ustawy PSL narusza konstytucję, bo wprowadza właściwość ruchomą, gdy o właściwości decyduje prezes sądu.
- Nie jest prawdą , że zwiększy się liczba delegacji i kosztów związanych z hotelami – mówił min. Królikowski. - Teraz sędziowie też dojeżdżają..
Krytyka posłów, sędziów i samorządu
Dzisiaj nastąpiła publikacja w Dzienniku Ustaw rozporządzenia ministra w tej palącej sprawie – utworzono sądy apelacyjne i okręgowe – zauważył poseł Ryszard Kalisz. Jest to rozporządzenie z 25 października br., poz. 1223.
Adwokat Wojciech Błaszczyk, z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej stwierdził, że trzeba się zastanowić, czy reorganizacja według min. Jarosława Gowina przyspieszy rozpatrywanie spraw. – Nasz projekt nie petryfikuje wymiaru sprawiedliwości. Nie widzę nic złego, aby dostęp prawa do sądu i rozłożenia kadr sędziowskich był zapisany w ustawie. Komitet proponuje podział, który już obowiązuje i utrwalił się w mniejszych, lokalnych społecznościach.
Dla obywateli zamieszkałych w małych miastach uciążliwe jest dojeżdżanie do wydziału rodzinnego. – Moim zdaniem nie w każdym sądzie rejonowym powinny być wydziały tego typu, np. gdy sąd liczy pięciu sędziów – dodaje Błaszczyk.
Z rozporządzenia wynika, że minimalna obsada wydziału wynosi pięć etatów lub siedem osób. W tym wypadku nie ostaną się wydziały zamiejscowe. Za rok-dwa mogą być w ogóle zlikwidowane zarządzeniem ministra sprawiedliwości.
- Dla naszego Komitetu ważne jest, co mówiły takie organy jak KRS, notariusze, adwokaci. Tyle osób wypowiada się krytycznie, wiec , czy wszyscy ci prawnicy nie mają racji? – pytał adw. Błaszczyk.
Dla obywatela, nie dla elit
Pos. Robert Kropiwnicki z PO stwierdził, że w ustawie proponowanej przez obywatelski projekt chodzi o pogodzenie sprawiedliwego dostępu do sądu ze spokojem samorządowców.
- Cywilizacja idzie do przodu, trzeba nadążać za zmianami – podkreślił Kropiwnicki i opowiedział się za przyjęciem informacji ministra sprawiedliwości.
Min. Jarosław Gowin stwierdził, że toczy się walka prezesów sądów o wpływy. Poinformował, że na 7 tys. sędziów pracujących w sądach rejonowych prawie połowa to sędziowie funkcyjni - prezesi, wiceprezesi i przewodniczący wydziałów. Zapewnił, że kierował się przy podpisywaniu zasadą sprawiedliwości i słuszności. Z punktu widzenia obywateli nic się na ich niekorzyść nie zmieni. Czas orzekania w sądach będzie krótszy, ale nie skorzystają lokalne elity. Posłowie występują więc w obronie elit, a nie w interesie obywateli – zakończył min. Gowin
Min. Gowin: zamach na elity, nie na wolności obywateli
W tym samym czasie, gdy w Sejmie trwała debata na temat obywatelskiego projektu ustawy o organizacji sądów, w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie ministra w tej samej sprawie.