Kandydatura Małgorzaty Pyziak-Szafnickiej zgłoszona została przez posłów Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska, a kandydatura Krystyny Pawłowicz przez posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość).
Obie kandydatki ubiegać się będą o jedno miejsce w Trybunale, które nie zostało obsadzone podczas wyborów przeprowadzonych w Sejmie 26 listopada br. Krystyna Pawłowicz uczestniczyła w tamtych wyborach, ale nie uzyskała wymaganej liczby głosów.
Prof. Małgorzata Pyziak-Szafnicka, która będzie kandydatem PO do TK, jest specjalistą od prawa cywilnego. Od końca lat siedemdziesiątych związana z Uniwersytetem Łódzkim, wydała ponad 50 publikacji.
Studiowała prawo porównawcze w Strasburgu, a w 2003 r. założyła na Wydziale Prawa i Administracji szkołę prawa francuskiego, którą kieruje. Odbyła staże zagraniczne we Francji i w Niemczech, wykładała na wydziale prawa w Grenoble i Nantes.
W latach 1988-2006 pracowała w biurze orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Od listopada 2006 r. jest członkiem komisji kodyfikacyjnej prawa cywilnego, działającej przy Ministerstwie Sprawiedliwości.
Prof. Krystyna Pawłowicz, kandydatka PiS, jest profesorem na Wydziale Prawa i Administracji UW. Od 2007 r. z rekomendacji PiS zasiada w Trybunale Stanu. W 1979 r. odbyła aplikację sędziowską. W 1989 r. po stronie solidarnościowej uczestniczyła w rozmowach Okrągłego Stołu. Jest współautorką ustawy o zgromadzeniach z 1990 r. Gdy premierem był Jan Olszewski, Pawłowicz pracowała w Biurze Prasowym Rządu. W 2005 r. uzyskała habilitację, od 2007 r. jest profesorem UW. Dwa lata temu pisała, że TK powinien wypowiedzieć się w sprawie Traktatu Lizbońskiego i opowiadała się za pierwszeństwem przed nim polskiej konstytucji. PiS wcześniej zgłosił kandydaturę Pawłowicz do Trybunału - na początku marca jej kandydatura nie uzyskała jednak większości w Sejmie.
SLD poinformował, że nie zgłosi żadnego kandydata. Rzecznik klubu Tomasz Kalita przypomniał, że podczas listopadowego głosowania PO nie poparła zgłoszonego przez SLD kandydata, prof. Andrzeja Wróbla. - Zgłosiliśmy kandydata niepartyjnego, który nie uzyskał aprobaty PO. W ramach wysokich standardów czekamy teraz, aż PO dojrzeje do tego kandydata, a to tym razem chyba nie nastąpi - powiedział PAP Kalita.