W liście do Komendanta Stołecznego Policji Fundacja zażądała usunięcia ze strony internetowej Komendy wizerunków osób, które brały udział w zgromadzeniach przed Sejmem 16 i 17 grudnia 2016 r. W odpowiedzi policja podkreśla, że publikacja nastąpiła na polecenie prokuratury.

W liście wskazano m.in., że publikacja zdjęć osób biorących udział w manifestacji bez podania ich statusu w postępowaniu, przedmiotu postępowania i rodzaju naruszenia porządku prawnego, do którego miałoby dojść, jest działaniem nadmiernym i niemającym oparcia w przepisach prawa. Brak jest ich zarówno w Kodeksie postępowania karnego jak i w ustawie o policji. - Państwo może podejmować działania jedynie w oparciu o szczegółową podstawę prawną. Mówi o tym zasada legalizmu ujęta w art. 7 Konstytucji – tłumaczy Piotr Kubaszewski, prawnik HFPC. - W tej sprawie takiej podstawy prawnej nie ma – dodaje.

W wystąpieniu ponownie podkreślono, że opublikowanie zdjęć uczestników zgromadzenia może stanowić naruszenie szeregu praw i wolności, w tym dóbr osobistych, zasady domniemania niewinności i prawa do prywatności. Ponadto działania policji nie są również uzasadnione wagą wydarzeń pod Sejmem, przez co tym bardziej mogą one wywrzeć efekt mrożący na obywateli. „Każdy, zanim wybierze się na tego typu manifestację, będzie się zastanawiał, czy jego wizerunek nie trafi na policyjne strony internetowe. Wywołanie takiego poczucia wśród obywateli może naruszać art. 57 Konstytucji, gwarantujący wolność zgromadzeń” – uzasadniono w liście.
- Utrudnianie  obywatelom wyrażania swoich poglądów, nawet innych niż poglądy obecnej władzy w sposób wolny, godzi w podstawy demokratycznego państwa prawa – HFPC podkreśla w liście.
Treść wystąpienia >>

Policja: to prokuratura nam kazała
W lodpowiedzi przesłanej do HFPC Komendant Stołeczny Policji wskazuje, że publikacja zdjęć osób na stronie internetowej KSP została zrealizowana na polecenie prokuratora prowadzącego postępowanie z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Zasadnym byłoby, aby Helsińska Fundacja Praw Człowieka skierowała swe spostrzeżenia bezpośrednio do Prokuratora, który polecił publikację zdjęć – napisał komendant.

Policja powołuje się w piśmie również na fakt, że wcześniej, przy innych wydarzeniach, również korzystała z publikacji wizerunków na stronach internetowych. Jak podkreśla, te działania doprowadziły wtedy do wydania przez sądy wyroków skazujących, a zatem nie kwestionowały w tym zakresie sposobu działania policji.
Odpowiedź Komendanta Stołecznego Policji >>

LEX Navigator Postępowanie Karne
Artykuł pochodzi z programu LEX Navigator Postępowanie Karne
Już dziś wypróbuj funkcjonalności programu. Analizy, komentarze, akty prawne z interpretacjami