Jak przypomina "Rzeczpospolita", ustawodawca chroni spokój i porządek publiczny. Służą temu m.in. przepisy kodeksu wykroczeń, w szczególności jego art. 51. Mówi on, że kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Kara może spotkać także bawiącego się petardami małolata. Po zatrzymaniu osoby poniżej 17. roku życia policja może skierować sprawę do sądu rodzinnego. Obowiązkowo informuje o tym rodziców i dyrekcję szkoły.
Ponieważ przepis ten nie zawiera żadnych ograniczeń czasowych, to obowiązuje on przez cały rok. Także w sylwestrową noc.