Powodem zastosowania sankcji przez Prezesa UODO było niezgłoszenie do organu nadzorczego naruszenia ochrony danych osobowych oraz niezawiadomienie osób, objętych tym incydentem.

 

To nic, że ujawniono dane tylko trzech osób - to też naruszenie RODO

Naruszenie polegało na przekazaniu dziennikarzowi w trybie dostępu do informacji publicznej dokumentów, w których były dane trzech osób. Prezes UODO nie kwestionował samego udostępnienia dokumentacji w trybie dostępu do informacji publicznej, ale to, że przy jej udostępnieniu administrator nie zachował zasad z zakresu ochrony danych osobowych i nie zanonimizował przekazywanych dokumentów.

Przed Sądem Prokuratura podnosiła argumenty, że naruszenie nie wiązało się z wysokim ryzykiem dla praw lub wolności osób (np. kradzież tożsamości), gdyż dotyczyło tylko trzech osób, a dane otrzymał tylko jeden dziennikarz, który sam je zanonimizował przed publikacją dokumentów. Zdaniem skarżącego działanie dziennikarza świadczyło o tym, że nie miał on zamiaru skorzystać z tych danych w celach przestępczych lub udostępniać ich innym osobom. Stąd zdaniem Prokuratury nie było konieczności zgłaszania naruszenia Prezesowi UODO, gdyż nie istniało wysokie ryzyko naruszenia praw i wolności dla osób, których dotyczyło naruszenie.

Argumenty te nie przekonały WSA w Warszawie. Sąd uznał, że skarżący próbuje w ten sposób umniejszyć rozmiar naruszenia. Tymczasem zakres ujawnionych danych był szeroki i obejmował m.in. imiona, nazwiska, adresy, numery PESEL, numery dokumentów tożsamości. Wśród tych informacji były także dane małoletniego, w tym o jego stanie zdrowia.

 


W ocenie WSA w Warszawie organ nadzorczy słusznie uznał za okoliczność obciążającą Prokuraturę czas trwania naruszenia. Od momentu otrzymania informacji o naruszeniu przez administratora do czasu wydania decyzji Prezesa UODO upłynęło 27 miesięcy. Zdaniem Sądu w tym czasie ryzyko naruszenia praw lub wolności osób, których dane ujawniono, mogło się zmaterializować. Ponadto osoby te nie mogły przeciwdziałać takiemu zagrożeniu z uwagi na to, że Prokuratura nie wywiązała się z obowiązku powiadomienia tych osób o naruszeniu. 

Prezes UODO w decyzji, którą podtrzymał WSA w Warszawie, oprócz kary pieniężnej zastosował także nakaz powiadomienia osób o tym naruszeniu.

Czytaj też: 10 tys. kary dla sądu, bo niedostatecznie chronił dane osobowe >