– Z projektu już usuwane są kolejne propozycje, a to dopiero założenia do ustawy, czyli absolutny początek procesu legislacyjnego – mówi ekspert tej organizacji Piotr Wołejko.
Ekspert przypomina, że celem projektu jest poprawa efektywności działania terenowych organów administracji rządowej poprzez utworzenie tzw. wojewódzkich centrów usług wspólnych.
Zgodnie z uzasadnieniem projektu: „zmiana dotyczy jedynie wewnętrznych procesów operacyjnych w administracji rządowej w terenie, która dla obywateli byłaby dostrzegalna jedynie w postaci spodziewanej poprawy szybkości i jakości obsługi”. – Należy zwrócić uwagę na fakt, iż centra usług wspólnych to w dużych przedsiębiorstwach standard. Pozwalają one na podniesienie jakości działania poszczególnych działów i departamentów, ujednolicenie zasady ich funkcjonowania oraz usprawnienie kontaktów z klientami. Te dobre wzorce z powodzeniem można by zaadaptować na gruncie administracji publicznej – dodaje ekspert.
Jak można było jednak przewidzieć, poszczególne instytucje nie zostawiły na propozycjach Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji suchej nitki. – Uzgodnienia międzyresortowe doprowadziły do drastycznego okrojenia projektu – mówi Piotr Wołejko.
Sytuacja, w której decydowanie o przydatności urzędów i urzędników oddaje się w ręce samym zainteresowanym podmiotom, sprawia, że przeprowadzenie jakiejkolwiek reformy jest niemożliwe. Trudno się bowiem spodziewać, że ktoś przyzna, iż jego stanowisko bądź miejsce pracy można bez szkody dla interesu publicznego zlikwidować. – Praktyka pokazuje, że dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Mianowicie tworzy się dodatkowe stanowiska albo urzędy, które mają doprowadzić do rozwiązania istniejącego problemu – kończy Wołejko.
Centra usług wspólnych w administracji raczej nie powstaną
Pół roku trwają prace nad projektem założeń do ustawy o utworzeniu wojewódzkich centrów usług wspólnych. Wiele jednak wskazuje, że zreformowanie administracji przez administrację jest zadaniem niewykonalnym - uważają eksperci Pracodawców RP.