Za granicą coraz częściej inwestują nie tylko duże, ale także i małe przedsiębiorstwa. Polskie firmy szukają tam niższych kosztów pracy i nowych rynków. Za swoimi klientami podążają prawnicy. W obliczu zapotrzebowania na obsługę prawną przedsięwzięć i klientów międzynarodowych polscy doradcy widzą konieczność kooperacji z zagranicznymi doradcami prawnymi. O swoich doświadczeniach we współpracy z międzynarodowymi stowarzyszeniami firm prawniczych opowiadają wspólnicy w kancelariach: BSJP, Kubas Kos Gertner oraz Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy.

W USA i Europie istnieje około stu dużych stowarzyszeń kancelarii (tzw. best friends networks), niektóre z nich to: Lex Mundi, Meritas, International Lawyers Network, Globalaw, TAGLaw czy Legal Netlink Alliance. Wspólnicy kancelarii dostrzegają w nich możliwość rozwoju dla swoich firm. Inicjatywa wychodzi też coraz częściej ze stowarzyszeń, które same szukają odpowiedniej kancelarii. W obliczu zapotrzebowania na obsługę prawną przedsięwzięć i klientów międzynarodowych pojawia się konieczność współpracy z zagranicznymi doradcami prawnymi. Jest to naturalny etap rozwoju korporacyjnego – mówi Rafał Kos, wspólnik Kubas Kos Gertner - Adwokaci, kancelarii należącej do Globogate. Do sieci niezależnych kancelarii należy 28% polskich kancelarii z pierwszej pięćdziesiątki Rankingu Kancelarii Prawnych 2007 Rzeczpospolitej. W drugiej dwudziestce rankingu jest to już 40%.

 Polskie średnie kancelarie konkurują z międzynarodowymi firmami prawniczymi

Uważam, że tego typu stowarzyszenia stanowią poważną alternatywę wobec międzynarodowych firm – mówi Maciej Ślusarek, wspólnik kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy, stowarzyszonej w World Link for Law. – Widzę też pewną przewagę. Koszy pracy małych kancelarii są dużo mniejsze, a odformalizowana komunikacja pomiędzy nimi jest sprawniejsza i tańsza.

Na koszty działania zwraca uwagę również Rafał Kos – przynależność do stowarzyszenia pozwala konkurować kancelariom krajowym z kancelariami międzynarodowymi w międzynarodowym obrocie prawnym bez konieczności budowania kosztownych struktur zagranicznych.

Kancelarie działające w ramach stowarzyszenia są mniejsze, ale także niezależne i świetnie znają lokalny rynek.

Dlaczego kancelarie się stowarzyszają

Przynależność do stowarzyszenia daje polskim prawnikom możliwość reagowania w każdej chwili na potrzeby swoich klientów, którzy rozszerzają swoją działalność poza terytorium Polski. 

Jesteśmy w stanie rozwiązywać problemy naszych klientów, którzy swoje biznesy prowadzą także poza granicami kraju. Dotyczy to nie tylko dużych klientów, ale także mniejszych przedsiębiorstw  – mówi Maciej Ślusarek. – Łatwy kontakt do prawników innych jurysdykcji oznacza także szybki dostęp do niezbędnych informacji. To nam daje bardzo duże poczucie bezpieczeństwa działania za granicą.

Kancelarie przystępują do stowarzyszeń, by należeć do grupy prawników, którym warto przekazać zlecenie. Poszukuje się tam również nowych klientów  – uważa Christian Schnell, Partner zarządzający w BSJP Legal and Tax Advice, stowarzyszonej w Advoc.

Współpraca w ramach stowarzyszenia – obowiązki czy przywileje

Obowiązki kancelarii wobec stowarzyszenia ograniczają się zazwyczaj do opłat członkowskich i konieczności informowania o zlecanych w ramach stowarzyszenia pracach (tzw. referrals). Przynależność do takiego stowarzyszenia nie pociąga za sobą żadnych negatywnych konsekwencji, ani dodatkowych obowiązków – uważa Maciej Ślusarek. – Przed przystąpieniem do stowarzyszenia World Link for Law każda kancelaria przechodzi audyt. Zachowanie transparentności w stosunku do kancelarii członkowskich na początku może być odrobinę uciążliwe, jednak później się tego nie odczuwa.

Firmy stowarzyszone prowadzą wspólne działania marketingowe. Najczęściej są to konferencje i wspólna platforma internetowa, a także ogłoszenia prasowe w anglojęzycznych pismach branżowych.

Prawnik jak lekarz – by mu zaufać, należy go poznać

Wspólnicy kancelarii zgodnie podkreślają wagę bezpośrednich relacji w działaniu sieci lokalnych kancelarii. Współpraca pomiędzy prawnikami działającymi w różnych jurysdykcjach jest możliwa dzięki cyklicznym spotkaniom wspólników wszystkich kancelarii stowarzyszonych w ramach jednej sieci. Zazwyczaj odbywają się one raz w roku, ale są też sieci, gdzie spotkania odbywają się raz na trzy miesiące. Raz w roku spotykamy się na zjeździe, gdzie mamy okazję poznać się nawzajem i wymienić doświadczeniami. – mówi Maciej Ślusarek – Dzięki temu komunikacja między stowarzyszonymi kancelariami przypomina bardziej komunikację między znajomymi, co bardzo ułatwia współpracę.

Trzeba mieć świadomość, że wszystkie tego typu sieci czy stowarzyszenia oparte są na kontaktach osobistych i tylko wtedy gwarantują współpracę – stwierdza Christian Schnell – Jeśli wcześniej chociażby nie uścisnęło się człowiekowi dłoni, nie ma co liczyć na podjęcie współpracy.

Im większe sieci, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo takich zleceń. Jeszcze trudniej jest w krajach, gdzie ostatnio jest najwięcej inwestycji, m.in. w Czechach , Węgrzech, ale również i Polsce, gdzie kancelarie mają najwięcej pracy. W tych krajach działanie takich sieci może się stać mało efektywne.

Takim przykładem może być jedna z największych sieci stowarzyszonych kancelarii, Lex Mundi. W Polsce reprezentuję ją Wardyński i Wspólnicy. Natomiast w Niemczech jest to Nörr Stiefenhofer Lutz, we Francji Gide Loyrette Nouel, a w Austrii CHSH Cerha Hempel Spiegelfeld Hlawati. Wszystkie te kancelarie mają biura w Polsce - mówi Christian Schnell. - W takich sytuacjach przynależność do takiej sieci dramatycznie traci na wartości.

Możliwe jest różnicowanie się profilu poszczególnych kancelarii stowarzyszonych. Kancelarie zaczynają się specjalizować w wybranych dziedzinach, rozrastają się lub zmniejszają. Te różnice mogą stopniowo ograniczać pole współpracy – podkreśla Rafał Kos.

Kancelarie prawne często zmuszone są konkurować z dużymi firmami o międzynarodowym zasięgu. W krajach, gdzie rynek usług prawniczych jest dużo bardziej rozwinięty niż w Polsce, kancelarie widzą swoją szansę w łączeniu się z kancelariami o podobnym profilu. Jest to szczególnie widoczne w Stanach Zjednoczonych, gdzie rocznie ma miejsce kilkadziesiąt takich fuzji. Przykładem jest połączenie Dewey Ballantine z LeBoeuf Lamb. Polskie kancelarie znalazły alternatywę w stowarzyszeniach i sieciach… i wygląda, że radzą sobie dobrze.