W swoich raportach i wystąpieniach przestrzega o tym Komisja Europejska, Rzecznik Praw Obywatelskich i Naczelna Rada Adwokacka. Korzystanie z podsłuchów operacyjnych, billingów i danych telekomunikacyjnych ma służyć walce z najcięższą przestępczością. Okazuje się jednak, że narzędzia te są wykorzystywane do prewencyjnej inwigilacji wielu z nas. - Niestety głosy w obronie podstawowych wolności obywatelskich są lekceważone przez decydentów - mówią przedstawiciele samorządu adwokackiego. - Konieczne jest zachowanie pewnej równowagi pomiędzy koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa państwa i społeczeństwa oraz pojedynczych osób przez władze publiczne a prawami konstytucyjnie chronionymi, jak poszanowanie życia prywatnego. Obecny stan prawny dotyczący zjawiska retencji danych jest jednoznacznie przechylony w kierunku bezpieczeństwa - mówi Mikołaj Pietrzak, przewodniczący Komisji Praw Człowieka Naczelnej Rady Adwokackiej. I podkreśla, że obecnie obywatel nie ma możliwości zweryfikowania informacji, czy i jakie służby, interesowały się jego billingami lub rozmowami. To niczym nieuzasadnione.
Naczelna Rada Adwokacka nie zgadza się z tym stanem rzeczy. Raportem dotyczącym skali inwigilacji i retencji danych chce zmusić policję i służby specjalne do odpowiedzi na szereg pytań stawianych od lat przez instytucje zaufania społecznego. NRA zwraca uwagę, jak mocno służby nadużywają prawa i jak nie liczą się z ochroną prywatności nie tylko obywateli, ale i całych grup społecznych, takich jak dziennikarze, lekarze czy adwokaci.
Raport przygotowali adwokaci z Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej pod kierunkiem adw. Justyny Metelskiej. Wynika z niego, że Polak to najczęściej „prześwietlany” przez służby specjalne obywatel Unii Europejskiej. Dysponują one niemal nieograniczonym dostępem do informacji na jego temat. Sytuacja ta nie ma precedensu w demokratycznych państwach prawnych. Raport NRA wyjaśnia też, kiedy i w jaki sposób służby mogą korzystać ze swych ogromnych uprawnień. Jak negatywnie wpływa to na życie społeczne oraz jak bardzo niezgodne jest z Konstytucją.
Adwokatura wskazuje na kluczowe problemy dotyczące retencji danych i sięgania po billingi.
Tezy zawarte w raporcie:
            Dyrektywa 2006/24/WE określająca minimalne standardy dotyczące retencji danych, pozwala państwom na wprowadzenie bardziej restrykcyjnych regulacji. Polska skwapliwie skorzystała z tego przywileju. Mamy najdłuższy okres przetrzymywania danych w porównaniu do reszty Europy. W Polsce wynosi on 24 miesiące, w większości krajów to 6 miesięcy.
            W Polsce katalog spraw, w których można sięgać po dane, jest otwarty.  Nie jest to praktykowane w innych krajach.
            Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem składanych wniosków do firm telekomunikacyjnych o dane swoich klientów. W roku 2010 zanotowano 1,3 mln zapytań  o billingi klientów. Na początku lat 90. służby zakjładały rocznie ok. 1500 podsłuchów, obecnie 80 - 90 tys. rocznie.
             ABW, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, CBA nie obejmuje żadna zewnętrzna kontrola.
            Gromadzenie określonych danych telekomunikacyjnych dotyczy wszystkich abonentów  bez względu na fakt, czy dana osoba popełnia jakiekolwiek przestępstwo, czy zagraża bezpieczeństwu państwa.

Według ekspertów NRA obecny stan prawny jest niezgodny z Konstytucją RP  oraz z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Dlatego NRA domaga się od władz RP:
        pilnej reformy przepisów krajowych, regulujących tzw. retencję danych oraz Dyrektywy Retencyjnej,
        ukształtowania prawa krajowego tak, aby stanowiło kompromis pomiędzy wymogami walki z przestępczością i zapewnienia bezpieczeństwa, a respektowaniem praw jednostki; dotychczasowe ustawodawstwo i praktyka władz publicznych nie chronią w wystarczającym stopniu jednostek przed nadmierną lub nieuzasadnioną inwigilacją,
        skrócenia czasu przechowywania danych do 6 miesięcy,
        ograniczenia kręgu podmiotów uprawnionych do dostępu do danych,
        ograniczenia celów wykorzystywania danych telekomunikacyjnych  poprzez zdefiniowanie katalogu najpoważniejszych przestępstw,
        ograniczenia kategorii danych jakie są przechowywane,
        ograniczenia możliwości sięgania po dane lub wykorzystanie danych telekomunikacyjnych dotyczących dziennikarzy, lekarzy, adwokatów, radców prawnych czy notariuszy,
        informowania inwigilowanej osoby o czynnościach kontrolnych po ich zakończeniu,
        upubliczniania każdego roku pełnych danych statystycznych przez służby policyjne i specjalne co do ilości informacji telekomunikacyjnych uzyskanych przez daną służbę i celów w jakich sięgnięto po dane.

Naczelna Rada Adwokacka oczekuje także, że Polska będzie naciskać na pilne zakończenie prac nad zmianą Dyrektywy Retencyjnej przez Komisję Europejską. Szczególnie tych idących  w kierunku zabezpieczania danych o połączeniach telekomunikacyjnych od momentu pojawienia się uzasadnionych podejrzeń o popełnienie przestępstwa przez daną osobę.
NRA wyraża też nadzieję, że przygotowany przez nią raport zwróci uwagę władz publicznych oraz opinii społecznej na niekonstytucyjność i sprzeczność z Europejską Konwencją Praw Człowieka przepisów ustaw regulujących działania policji oraz służb specjalnych. Raport ma zainicjować poważną debatę na ten temat i uświadomić obywatelom ich prawo do obrony w starciu z państwem.
W sobotę Naczelna Rada Adwokacka organizuje konferencję naukową pt.: Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli? Polak najbardziej inwigilowanym obywatelem Europy?”. Podczas konferencji ogłoszona zostanie treść raportu NRA. Więcej o konferencji >>>