Rafał Bujalski: W programie LEX Prawo Europejskie ukazał się właśnie kolejny przygotowany przez Pana wybór omówień najważniejszych najnowszych orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka obejmujący swym zakresem ubiegły rok. Które z tych orzeczeń ocenia Pan jako najbardziej interesujące, zwłaszcza z punktu widzenia polskich obywateli?

Marek Antoni Nowicki: Było ich kilka zasługujących na szczególną uwagę, również w naszym kontekście. Spróbuję je wymienić. W pierwszej kolejności będą to trzy sprawy przeciwko Węgrom: Magyar Helsinki Committee* - w której wchodziła w grę kwestia odmowy dostępu organizacji pozarządowej do informacji dotyczących obrońców ustanowionych przez policję w ramach systemu pomocy prawnej. Druga to sprawa Baka związana z konsekwencjami wprowadzenia nowych przepisów konstytucyjnych oznaczających przedwczesne zakończenie mandatu prezesa Sądu Najwyższego w reakcji na krytykę z jego strony przeprowadzanych reform prawnych. Trzecia to sprawa Karácsony i inni dotycząca ukarania grzywnami posłów partii opozycyjnych za zachowanie uznane za poważne naruszenie porządku prac parlamentu polegające na odbiegającym od zwyczaju proteście przeciwko projektom ustaw. Z innych warto zwrócić uwagę na wyrok w sprawie Paposhvili przeciwko Belgii, w której została zakwestionowana decyzja o deportacji do Gruzji poważnie chorego skazanego połączona z zakazem jego wjazdu do Belgii przez dziesięć lat. Do niej można dodać dwie inne sprawy odnoszące się również do cudzoziemców czy uchodźców i ich praw – F.G. przeciwko Szwecji odnosząca się do odmowy udzielenia azylu Irańczykowi zarzucającemu, że w razie wydalenia byłby narażony na prześladowania i karę śmierci oraz Khlaifia i inni przeciwko Włochom, której przedmiotem były rozmaite aspekty sytuacji przetrzymywanych w ośrodkach recepcyjnych nielegalnych migrantów tunezyjskich i odesłanie ich statkami do Tunezji. W wymienionych sprawach - poza wieloma innymi, dla których omówienia nie ma tu miejsca - Trybunał rozwinął standardy ochrony praw podstawowych w dziedzinach, które z rozmaitych względów stały się w ostatnim okresie w Europie szczególnie istotne.

Porozmawiajmy o sprawach przeciwko Polsce, które zakończyły się przed Trybunałem w zeszłym roku. Ile wyroków zapadło w zeszłym roku przeciwko naszemu krajowi?

W 2016 r. zostały wydane wyroki w 26 sprawach, czyli o kilka mniej niż w roku 2015. Generalnie skarg napływających z Polski i spraw toczących się przeciwko naszemu państwu jest znacznie mniej niż jeszcze niedawno. W przeszłość odeszły czasy, kiedy Polska była wymieniana wśród największych „dostarczycieli” spraw. Na koniec 2016 r. toczyło się „tylko” 1.818 spraw przeciwko Polsce, co stanowiło 2,3 proc. wszystkich spraw. Daleko nam do Ukrainy czy Turcji a nawet Węgier i Rosji. Musimy też pamiętać, że Polska jest sporym krajem i liczba skarg w przeliczeniu na ludność nawet wcześniej nie była szczególnie imponująca. W liczbach bezwzględnych tak, ale nie w stosunku do liczby mieszkańców naszego kraju.

Czy w "polskich" orzeczeniach pojawiły się mimo spadku ilości orzeczeń jakieś ciekawe wątki?

Gros wyroków w sprawach przeciwko Polsce dotyczyło złych warunkach w więzieniach i aresztach. Na dalszym planie dopiero są sprawy, które wcześniej zajmowały wiele miejsca na wokandzie Trybunału – przewlekłości postępowań sądowych czy nadmiernie długich aresztowań. Były oczywiście pojedyncze interesujące sprawy przeciwko Polsce. Ja, na swój użytek odnotowałem dwie: sprawę Lwa Rywina, a więc skazania i pozbawienia wolności znanego producenta filmowego, w której pojawiła się m.in. kwestia interakcji między postępowaniem karnym a postępowaniem przed sejmową komisją śledczą oraz sprawa Jacka Kurskiego, w której chodziło o nakaz sądowy opublikowania przeprosin spółki – wydawcy „Gazety Wyborczej” z powodu wypowiedzi w programie telewizyjnym i w rezultacie o granice otwartości na krytykę dziennikarzy i publicystów.

Porozmawiajmy jeszcze o realizacji reformy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, która dokonała zmiany systemu rozpatrywania skarg indywidualnych w związku z przeciążeniem Trybunału i zupełnym zablokowaniem jego "mocy przerobowych". Minęły już ponad 3 lata od jej wprowadzenia. Jak Pan ocenia te zmiany? W jakim stopniu zrealizowano założenia reformy?

Efekty są bardzo pozytywne. Trybunałowi udało się opanować sytuację i w dużym stopniu zmniejszyć ogromne zaległości w rozpatrywaniu skarg. Ma on też w tej chwili znacznie więcej czasu na sprawy rzeczywiście ważne. Temu służy również priorytetowe traktowanie skarg odnoszących się do najpoważniejszych naruszeń Konwencji i problemów systemowych generujących masowe naruszenia. Na razie można uznać, że przyjęte rozwiązania zdały egzamin.

Po wprowadzeniu reformy słychać było jednak również głosy krytyczne, w tym z Polski. Czego dotyczyły? Czy były Pana zdaniem słuszne?

Każda reforma wiąże się z pewnymi kosztami. Nie wszyscy są np. zadowoleni z tego, że zostały zaostrzone formalne kryteria składania skarg wraz z obowiązkiem korzystania z pomocy adwokata (znającego dobrze jeden z dwóch języków urzędowych Konwencji). Duża liczba skarżących otrzymuje pismo z kancelarii Trybunału informujące o odrzuceniu skargi przez jednego sędziego, z którego nie sposób zorientować się, jaki był powód takiej decyzji. Były postulaty, aby coś w tej sferze zmienić. Na razie sytuacja pozostała bez zmian. Ogólnie jednak można powiedzieć, że Trybunał na pewno wyszedł ze stanu zbliżającej się katastrofy.

Czy w najbliższym czasie można się spodziewać jakichś kolejnych zmian w funkcjonowaniu Trybunału?

Są pewne postulaty np. dotyczące szerszego niż dotychczas uzasadniania decyzji odmownych, nie tylko w kwestii dopuszczalności skargi, ale również stosowania środków tymczasowych, czy też – w ewentualnym późniejszym stadium – o odmowie zgody na rozpatrzenie sprawy przez Wielką Izbę. Na razie nie znajdują one pozytywnej reakcji w Trybunale. Równocześnie, w coraz większym zakresie postępowanie toczy się elektronicznie, na razie w fazie po złożeniu i zakomunikowaniu skargi, ale nie można wykluczyć, że w jakiejś przyszłości również samą skargę można będzie złożyć w ten sposób. Na razie musi być wysłana do Strasburga drogą tradycyjną.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

-----------------------------

* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.