Autorzy projektu chcą wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów energetycznych osobom niepełnoletnim. Nowe przepisy przewidują wycofanie tzw. energetyków ze szkół i jednostek oświatowych, a także nałożenie ograniczeń w reklamach tych produktów. Napój energetyczny posłowie definiują jako taki, w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nich naturalnie”.

Czytaj: ​Zakaz sprzedaży energetyków dzieciom i w szkołach - projekt w Sejmie>>

Czytaj w LEX: Napoje energetyzujące - regulacje, obostrzenia >>

WEI: Ważniejsza edukacja

Zdaniem WEI przepisy te będą jednymi z najrestrykcyjniejszych w Europie. W wielu krajach, takich jak: Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Hiszpania, Portugalia czy Szwecja nie ma zakazu sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży, a wymogi dotyczące reklamy i marketingu nie obejmują większych ograniczeń niż wspomniana samoregulacja.  - Co ciekawe, wielkość spożycia wśród młodych osób, zgodnie z raportem przywołanym w uzasadnieniu projektu, różni się pomiędzy wspomnianymi państwami. Można chociażby wskazać na dużo wyższy odsetek konsumpcji napojów energetycznych wśród dzieci i młodzieży w Czechach niż w Niemczech. Pokazuje to, że czynnikiem kluczowym niekoniecznie jest różnica w regulacjach. Zatem prawdopodobnym skutkiem regulacji nie będzie zmniejszenie spożycia kofeiny przez młodych ludzi, a dodatkowe utrudnienia i koszty dla docelowych konsumentów i przedsiębiorców. Co istotne, znacząca większość producentów i wytwórców napojów energetycznych to polskie firmy, płacące podatki i zatrudniające pracowników w naszym kraju. Wprowadzenie restrykcyjnej regulacji doprowadzi do osłabienia ich pozycji w stosunku do zagranicznych konkurentów, których globalne marki dalej będą reklamowane w zagranicznych mediach, do których dostęp mają również polscy konsumenci. Nie wspominając o nierównym traktowaniu względem producentów napojów naturalnie zawierających kofeinę czy taurynę - uważa instytut.

Czytaj w LEX: Opłata od środków spożywczych (opłata cukrowa) - wybrane zagadnienia prawne >>

W opinii podkreśla się również, że takie działanie nie jest przejawem troski o dobro publiczne, ale nadregulacją ograniczającą podstawowe prawa i wolności, bo - zdaniem autorów - zamiast restrykcyjnych zakazów należałoby zadbać o edukację, chociażby umieszczając w podręcznikach do biologii treści dotyczące odpowiedniego odżywiania się i zbilansowanej diety.

- Nie można zapominać, że kofeina i tauryna są dopuszczonymi składnikami żywności funkcjonalnej. Co więcej, jeżeli są elementem zrównoważonej diety, mogą mieć szereg korzystnych działań takich jak zwiększenie uwagi czy wzrost wytrzymałości. Kluczowym czynnikiem jest zatem umiarkowane spożycie, a nie całkowite wyeliminowanie tych substancji z diety. Natomiast w ramach projektu zakazuje się reklamy łączącej energetyki z nomen omen energią i witalnością, jak również wywołujących skojarzenia z nauką, pracą czy zajęciami sportowymi. Szkoda, że posłowie nie chcą zakazu nazwy „napój energetyczny”, która sama w sobie nawiązuje do oczekiwanych efektów spożycia - podkreślają.