Od września podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia stacjonarne. W przypadku wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego dyrektor szkoły, po uzyskaniu pozytywnej opinii powiatowego inspektora sanitarnego i za zgodą organu prowadzącego, będzie mógł podjąć decyzję, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część będzie uczyła się na odległość lub - przy większym zagrożeniu - w pełni przejść na kształcenie zdalne.

 

Kontakt z Sanepidem utrudniony

Kaznowska podkreśliła w liście, że dotychczasowe doświadczenia w czasie nauki zdalnej pokazały, że kontakt dyrektorów placówek oświatowych ze stacją sanitarno-epidemiologiczną lub z właściwym państwowym powiatowym inspektorem sanitarnym był utrudniony.

Zwróciła uwagę, że w Warszawie jest prawie 3 tys. publicznych i niepublicznych żłobków, przedszkoli, szkół i placówek oświatowych, dlatego "w dobie walki z pandemią ważne jest wskazanie konkretnej procedury kontaktu dyrektora placówki oświatowej ze służbami sanitarnymi". Zaapelowała o niezwłoczne uruchomienie przy warszawskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej specjalnej infolinii, czynnej 7 dni w tygodniu, w godzinach 6-22 przeznaczonej dla dyrektorów warszawskich placówek oświatowych oraz żłobków.

- Od sprawnego podejmowania decyzji będzie zależeć zdrowie i bezpieczeństwo ponad 300 tys. osób; pracowników, dzieci, uczniów oraz ich rodzin - zwróciła uwagę. Zaznaczyła też, że obecna sytuacja pandemii wymaga od wszystkich organów państwa i samorządu pełnej współpracy.

Czytaj: Rok szkolny z opóźnieniem? Potrzebna zmiana rozporządzenia>>

A może do szkoły później? 

W kręgach samorządowych pojawiła się też idea, by może rok szkolny zacząć trochę później, np. od 15 września. Dzięki temu osłabiłoby się skutki działania koronawirusów przywiezionych z wakacji.  Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty poinformował, że stowarzyszenie będzie wzywać do opóźnienia o dwa tygodnie rozpoczęcia roku szkolnego, aby wszyscy uczniowie powracający z wakacji z różnych części kraju i z zagranicy mogli przejść kwarantannę. I przypomniał, że z taką rekomendacją wyszło Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, według którego jednoczesne otwarcie szkół może spowodować wzrost zakażeń do kilku tysięcy dziennie.

Resort edukacji jednak twardo obstaje przy rozpoczęciu stacjonarnego kształcenia od 1 września 2020 r. Jeżeli jednak uległby presji społecznej i zdecydował się na przesunięcie rozpoczęcia roku, wymagałoby to zmian w przepisach.

- Nie można wykluczyć potrzeby przeniesienia rozpoczęcia zajęć na późniejszy termin, jeśli ten dodatkowy tydzień lub dwa tygodnie pozwoliłyby dyrektorom lepiej przygotować swoje placówki do nowych reguł życia szkolnego -  mówi radca prawny Maciej Sokołowski, specjalizujący się w prawie oświatowym. - Konieczne jest jednak do tego działanie MEN, aby w trybie specjalnym, wynikającym z nowych przepisów związanych z ochroną zdrowia i życia, przyjęte zostało unormowanie wprowadzające w nowym roku szkolnym 2020/21 inny niż tradycyjny termin rozpoczęcia zajęć - tłumaczy.