- W pobliżu Ministerstwa Edukacji Narodowej, w pobliżu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Trybunału Konstytucyjnego, w pobliżu placu na Rozdrożu, organizuejmy te manifestacje będące wyrazem dezaprobaty nauczycieli wobec tego, co pan minister ma nam do zaproponowania – wskazał prezes ZNP. Podkreślił, że mają one "dać wyraźny sygnał, że ZNP nie aprobuje tych propozycji, które zawarte są w planach ministra edukacji narodowej". - Sprzeciw i naszą dezaprobatę budzi po pierwsze radykalizm przedstawionych przez MEiN zmian – one dotyczą awansu zawodowego, pensum, czasu pracy nauczycieli, sfery ekonomii, wynagrodzeń, a jednocześnie nie zawierają w sobie żadnych działań na rzecz poprawy warunków pracy nauczyciela – powiedział prezes ZNP. Plany ministra edukacji po pierwsze prowadzą do utrzymania uzależnienia wynagrodzenia nauczycieli od decyzji polityków" – wskazał wyjaśniając, że chodzi o utrzymanie powiązania wysokości wynagrodzeń nauczycieli z tzw. kwotą bazową ustalaną co roku w ustawie budżetowej.

Wzrost wynagrodzeń finansowany z oszczędności

ZNP, a także dwie pozostałe centrale związkowe: SKOiW NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych opowiadają się za powiązaniem wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Forum-Oświata Sławomir Wittkowicz zaznaczył podczas manifestacji, że ostatnie propozycje MEiN nie mają nic wspólnego z zapowiadanym przez ministra Czarnka podwyższeniem prestiżu zawodu nauczyciela.Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Andrzej Radzikowski poinformował, że członkowie OPZZ popierają protest nauczycieli. - Walczymy o wyższe i godne wynagrodzenia. Zewsząd słyszymy, że Polska jest liderem Europy, że się świetnie rozwijamy, że jesteśmy państwem dobrobytu, że mamy gigantyczne nadwyżki budżetowe. To ja pytam rządzących: gdzie więc jest ta kasa, jeżeli nie stać nawet na inflacyjną podwyżkę dla nas? – mówił.

- Mnie się podniesienie pensum nie kojarzy z podniesieniem prestiżu, ale panu ministrowi widocznie tak – ocenił. - Jesteśmy tu, żeby upomnieć się o swoje, walczyć o godność, walczyć o wynagrodzenia godziwe, o możliwość wykonywania naszego zawodu. Nie domagamy się wiele, żądamy za dobrą pracę godziwych wynagrodzeń na poziomie europejskim – podkreślił Sławomir Wittkowicz.

Czytaj także: Zmiany w Karcie Nauczyciela – redukcja etatów sfinansuje podwyżkę>>

Tymczasem Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało, że otrzymało opinie związków zawodowych i samorządów terytorialnych, dotyczące systemu wynagradzania, podwyższenia płac, a także zmian w czasie pracy nauczycieli, awansu zawodowego, oceny pracy i urlopu wypoczynkowego. - Dokumenty te będziemy teraz szczegółowo analizować. Kolejna tura rozmów odbędzie się 22 października – zaznaczyło MEiN. - Rząd planuje przeznaczyć na podwyżkę pensji dla nauczycieli prawie 8 mld zł. Dzięki temu przeciętne wynagrodzenie dla nauczyciela wchodzącego do zawodu wzrośnie nawet o 1 412 zł" – poinformował resort.