Dotychczasowe regulacje dotyczące szkół utrzymane zostaną w województwach: śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, łódzkim i opolskim. Kwestię tę reguluje rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, które w piątek opublikowano w Dzienniku Ustaw.

Najmłodsi uczniowie w większości województw wrócą do nauczania hybrydowego>>

Pełna nauka stacjonarna już w maju?

Jeśli utrzyma się dynamika spadkowa trzeciej fali epidemii, to jest duża szansa na to, że w maju wrócimy do pełnej nauki stacjonarnej – powiedział w TVP Info Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. 

Dopytywany, kiedy w tej sprawie zapadnie ostateczna decyzja, przypomniał, że w czwartek podpisał rozporządzenie o powrocie do nauki hybrydowej w 11 województwach.

- Hybrydowej, to znaczy maksymalnie 50 proc. uczniów w jednym dniu w szkole i minimum 50 proc. w nauczaniu zdalnym – wyjaśnił minister. Wskazał, że chodzi o uczniów klas I-III szkół podstawowych.

Połowa uczniów w domu, połowa w szkole

Jak tłumaczył Prawo.pl radca prawny Maciej Sokołowski, specjalizujący się w prawie oświatowym, to dyrektor odpowiada za organizację zadań prowadzonej przez siebie jednostki i to on decyduje, jak będzie wyglądać nauka w szkole. To on też zajmie się ustaleniem, jak wyglądać będzie kształcenie hybrydowe.

Do tej pory przepisy w tym względzie pozostawiały szkołom pewną swobodę w tej materii. Obligowały jedynie dyrektora, by organizował naukę, stosując następujące zasady:

  • nie więcej niż 50 proc. uczniów ma zajęcia w budynku szkoły;
  • co najmniej 50 proc. uczniów ma lekcje zdalnie.

- Każdy dyrektor najlepiej zna specyfikę swojej szkoły, dlatego nie wskazujemy, ile dni jedna grupa uczniów powinna być w szkole, a ile dni druga. To decyzja dyrektora, który ustali harmonogram prowadzenia zajęć, biorąc pod uwagę – w miarę możliwości – równomierne i naprzemienne rozdzielenie nauki na tryb zdalny i stacjonarny. Starsi uczniowie z tych regionów będą uczyć się na dotychczasowych zasadach. Utrzymane są również zasady pracy placówek wychowania przedszkolnego. Analogicznie w przypadku woj. warmińsko-mazurskiego nie wskazujemy, ile dni jedna grupa uczniów powinna być w szkole, a ile dni druga grupa. O tym decyduje dyrektor szkoły – wyjaśniał resort w marcu, gdy hybrydowe nauczanie miało dotyczyć czterech województw.

 

 

Mała szkoła, niewielki sens

O ile jednak te wymogi mają sens w dużych placówkach, gdzie uczniów jest kilkuset, to – jak zwracają uwagę dyrektorzy – dotyczą one też placówek wiejskich, a zdarza się, że jest w nich piętnaścioro uczniów. Wtedy – zgodnie z dotychczasowymi przepisami – dyrektor też musiał zadbać, by na terenie placówki przebywała tylko połowa z nich.

- Proszę spojrzeć na sprawę z perspektywy mojej szkoły - mówi dyrektorka jednej z mniejszych szkół w stolicy - Szkoła jest mała, w sumie mam 85 uczniów klas młodszych. Nauczyliśmy się pracować w reżimie sanitarnym. Klasy się ze sobą nie spotykają. Po co mam teraz dzielić te dzieci na pół? Tym bardziej mnie to złości, że trzy tygodnie temu niemal wszystkie klasy musiały odbyć kwarantannę, a to oznacza, że dzieci straciły zajęcia. Nie miał ich kto uczyć, bo wszyscy nauczyciele walczyli z covidem. Maluchy są w coraz gorszym stanie psychicznym, ale czy to kogoś obchodzi? – zwracała uwagę dyrektorka jednej z mniejszych szkół.

 

Dyrektor bierze pod uwagę możliwości szkoły

Dobre praktyki dotyczące organizacji hybrydowego nauczania przedstawia sam resort edukacji w poradniku dla szkół. Wśród zadań dyrektora wymienia:

  • Uwzględnienie w planowaniu i organizacji zajęć warunków lokalowych szkoły oraz możliwości organizacyjnych i przyjęcie różnych wariantów - część uczniów w szkole, część zdalnie.
  • Podział oddziałów w szkole na pół i ustalenie, że w pierwszym tygodniu na zajęcia stacjonarne uczęszcza jedna grupa, a druga grupa w tym czasie ma kształcenie na odległość - w następnym tygodniu zamiana grup,
  • Podział według dni - w poniedziałek i środę zajęcia stacjonarne mają uczniowie klas V-VI a we wtorek, czwartek i piątek uczniowie klas VII I VIII (klasy I-IV nauka stacjonarna).

 

- W przypadku kształcenia na odległość należy uwzględnić na poziomie poszczególnych oddziałów grup klasowych liczby i rodzaju zadawanych uczniom prac do samodzielnego wykonania i prac domowych – uczniowie muszą mieć odpowiedni czas na wywiązywanie się z zadanych im prac oraz wsparcie i pomoc nauczycieli - radzi resort edukacji. Przepisy rozporządzenia w tej sprawie ukażą się najprawdopodobniej w piątek.

 

Zajęcia praktyczne też w szkole

Z rozporządzenia, które czeka na publikację wynika też, że przywrócona zostanie możliwość prowadzenia praktycznej nauki zawodu stacjonarnie w przypadku szkół prowadzących kształcenie zawodowe, centrów kształcenia zawodowego oraz placówek kształcenia ustawicznego, dyrektor odpowiednio szkoły, centrum lub placówki będzie mógł od dnia 26 kwietnia 2021 r. zorganizować zajęcia praktyczne w miejscu ich prowadzenia, w wybranych dniach tygodnia, w wymiarze nieprzekraczającym 16 godzin tygodniowo. Uczniowie wszystkich klas branżowych szkół I stopnia będący młodocianymi pracownikami od dnia 26 kwietnia 2021 r. będą realizowali zajęcia praktyczne u pracodawców w pełnym wymiarze godzin.

 

 

 

Od 26 kwietnia 2021 r. dyrektor odpowiednio szkoły prowadzącej kształcenie zawodowe, centrum kształcenia zawodowego lub placówki kształcenia ustawicznego będzie mógł również zorganizować praktyki zawodowe w miejscu ich prowadzenia. Jednocześnie zachowano możliwość zrealizowania praktyk zawodowych w innych formach wprowadzonych w okresie pandemii. Zajęcia z zakresu praktycznej nauki zawodu (zajęcia praktyczne i praktyki zawodowe) będą mogły być prowadzone stacjonarnie u pracodawców lub w indywidualnych gospodarstwach rolnych, o ile w podmiotach tych nie występują zdarzenia, które ze względu na aktualną sytuację epidemiologiczną mogą zagrozić zdrowiu uczniów lub słuchaczy.