Akcję "Stop Likwidacji Bibliotek" poparło już prawie 25 tys. osób. Na stronie internetowej poświęconej inicjatywie opublikowano list otwarty do ministra administracji i cyfryzacji. Jego autorzy podkreślają, że likwidacja bibliotek w placówkach oświatowych doprowadzi do spadku czytelnictwa. We wstępie powołują się na słowa ministra Michała Boniego, który w lutym 2011 r. mówił "Gazecie Wyborczej": "za 10 lat co drugi Polak wchodzący na rynek pracy będzie funkcjonalnym analfabetą. Czytanie książek uczy rozumienia tekstu, rozumienia rzeczywistości, uruchamia wyobraźnię. Jeśli nauczymy młodych ludzi kreatywnego operowania obrazem, słowem, dźwiękiem, to nie będą w pracy myśleć schematycznie”.
W liście autorzy podkreślają rolę szkolnych bibliotek i zwracają uwagę na ich powszechną dostępność.
"Biblioteka szkolna jest tzw. biblioteką pierwszego kontaktu. Jedyną, do której uczeń nie musi się zapisywać (stając się uczniem, zostaje czytelnikiem) i do której nie musi specjalnie chodzić (ma ją na co dzień w szkole). Dzięki temu biblioteka szkolna odgrywa ważną rolę w edukacji czytelniczej dzieci. To biblioteka szkolna rozwija, a często inicjuje potrzebę sięgania po książki, decydując tym samym o czytelnictwie społeczeństwa w późniejszych latach." - podkreślają. Z tego powodu połączenie bibliotek szkolnych z publicznymi sprawi, że uczniowie przestaną z nich korzystać i spadną, i tak niskie, wskaźniki czytelnictwa. Pomysłodawcom akcji nie odpowiada także poprawka zaproponowana przez resort edukacji, według której łączenie bibliotek byłoby możliwe, jeżeli to biblioteka publiczna przeniesiona zostałaby do szkoły (szerzej pisaliśmy o tym tutaj).
"W konsekwencji dorośli, którzy nie powinni mieć prawa wstępu do szkoły, są albo odcięci od biblioteki w czasie zajęć lekcyjnych albo jednak pozwala im się poruszać po szkole. Wpuszczenie do szkoły osób z zewnątrz jest sprzeczne z oczekiwaniami rodziców w zakresie bezpieczeństwa. Nawet zagwarantowanie osobnych wejść dla korzystających z biblioteki szkolnej i publicznej nie rozwiązuje sytuacji - to iluzoryczne rozdzielenie, bo drogi wszystkich czytelników i tak skrzyżują się w bibliotece." - czytamy na stronie internetowej poświęconej protestowi. W obronie szkolnych bibliotek wystąpili również posłowie SLD, którzy wnieśli do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Posłowie lewicy chcą zabezpieczyć funkcjonowanie szkolnych bibliotek. To reakcja na projekt Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, który pozwala na łączenie funkcji biblioteki szkolnej i biblioteki publicznej.
Po jego wejściu w życie ustawa jasno określałaby, że biblioteka musi funkcjonować na terenie szkoły. Wnioskodawcy nie wykluczają jednak możliwości przejęcia przez nią części zadań biblioteki publicznej. Ma to się odbywać przy zapewnieniu uczniom odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Posłowie chcą wprowadzenia zapisu precyzującego, że zadania biblioteki publicznej, biblioteka na terenie placówki oświatowej będzie spełniać po godzinach nauki oraz w ferie i wakacje. Szczegółowy tryb funkcjonowania bibliotek ma określać rozporządzenie wydawane przez ministrów edukacji i kultury.

Polecamy: ZNP zapowiada, że nie ustąpi ws. szkolnych bibliotek