W związku z planami wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu edukacja zdrowotna, trwają konsultacje przygotowanego w Ministerstwie Edukacji Narodowej projektu rozporządzenia (pełny tytuł: projekt rozporządzenia w sprawie sposobu nauczania szkolnego oraz zakresu treści dotyczących wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji zawartych w podstawie programowej kształcenia ogólnego).
Głos w dyskusji zabrał prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO). - Zwracam się z uprzejmą prośbą, aby w ramach przygotowywanego programu nauczania zawrzeć elementy wiedzy na temat ochrony danych osobowych, w tym danych dotyczących szeroko rozumianego zdrowia – napisał Mirosław Wróblewski w piśmie skierowanym do MEN.
Czytaj także: Inspektor ochrony danych niewiele może. Nowe stanowisko UODO niepokoi prawników
Prezes urzędu przywołał rozporządzenie RODO, które kładzie szczególny nacisk na ochronę prywatności i danych osobowych dzieci. Zwrócił też uwagę na zagrożenia związane z postępem technologicznym, na które narażone są szczególnie dzieci.
- Wiedza dzieci na temat tego, jak mają chronić swoje dane osobowe, informacje prywatne – często odnoszące się do stanu zdrowia fizycznego i psychicznego (niejednokrotnie dane zawierające informacje bardzo intymne, wstydliwe), a także na zagrożenia jakie wiążą się z naruszeniem bezpieczeństwa tych danych – jest więc niezwykle istotna i niezbędna do tego, aby w sposób bezpieczny poruszać się w świecie rozwijających się nowoczesnych technologii – czytamy w opinii.
Z pełnym tekstem można się zapoznać na stronie UODO.