Do końca roku wszyscy czwartoklasiści dostaną nowe komputery, ale nie tylko oni - w nowe laptopy doposażyć się będą mogli także nauczyciele. Na ich zakup dostaną bon o wartości 2,5 tys. zł, który zrealizują w wybranych sklepach. Zasady określa ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli - zakupu laptopów dla uczniów co roku będzie dokonywał urząd obsługujący ministra właściwego ds. informatyzacji na podstawie liczby uczniów w danym roczniku, przekazanej przez ministra ds. spraw oświaty.

 

Bon na laptopa dla nauczycieli a dofinansowanie i raty>>

Trudno będzie reklamować zepsuty laptop, a na odzyskanie bonu nauczyciel może poczekać>>

 

Bon w formie kodu

Nauczyciel dostanie bon, który będzie mógł wykorzystać do końca 2025 roku. Bon opiewał będzie na kwotę 2500 zł i nie będzie podlegał wymianie na gotówkę, inne prawne środki płatnicze oraz inne środki wymiany. Nie da się go, rzecz jasna, wykorzystać w dowolnym elektromarkecie - bony będą realizować wybrani przedsiębiorcy, których lista zostanie opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Cyfryzacji. W praktyce będzie to wyglądać w ten sposób, że nauczyciel dostanie w e-mailu kod do zrealizowania i za pośrednictwem systemu stworzonego w tym celu przez ministerstwo cyfryzacji, opłaci należność za komputer.

 

Przedsiębiorcy, którzy chcą realizować bony, muszą złożyć wniosek i zobowiązać się do ewentualnego poddania się czynnościom sprawdzającym mającym na celu weryfikację podanych we wniosku informacji. Odmowa lub niepoddanie się tej kontroli oznacza wykreślenie z listy. Decyzja o skreśleniu jest natychmiastowa i skutkuje blokadą w systemie teleinformatycznym, co uniemożliwia przedsiębiorcy przyjmowanie płatności za pomocą bonu.

Sprawdź w LEX: Kalendarz zadań dyrektora - Sierpień 2023 >

 

Pieniądze zwróci Ministerstwo Cyfryzacji

Kwestię zwrotu pieniędzy za zrealizowany bon na komputer reguluje art. 23 ustawy - według tego przepisu resort cyfryzacji realizuje płatność za bon na rzecz przedsiębiorcy w terminie 30 dni od dnia przesłania przez niego wniosku rozliczeniowego i jego zaakceptowania, na wskazany rachunek. We wniosku rozliczeniowym należy umieścić:

  • dane o dacie i miejscu sprzedaży;
  • model i producenta komputera;
  • numery seryjne;


Dołącza się też oświadczenie o tym, że laptop spełnia określone kryteria (czyli minimalne wymagania sprzętowe wskazane w aktach wykonawczych do Karty Nauczyciela).

 

Problematyczny termin i procedura akceptacji

Ustawa uzależnia uzyskanie zwrotu pieniędzy od daty przesłania i akceptacji wniosku - czyli wymaga spełnienia tych warunków łącznie. Problem w tym, że o ile moment przesłania wniosku będzie łatwy do wskazania, to o terminie akceptacji nie ma w ustawie ani słowa.

- Ustawa w art. 23 ust. 1 nie precyzuje żadnych przesłanek zaakceptowania bądź odmowy akceptacji wniosku - wskazuje adwokat Andrzej Zorski z kancelarii Pilawska, Zorski. - Z całokształtu artykułu można wywieźć jedynie, że taki wniosek mógłby zostać odrzucony, jeśli nie spełniałby wymogu z ust. 2 lub ust. 4, czyli np. nie zawierałby modelu czy producenta laptopa lub nie dołączy oświadczenia o spełnianiu wymagań przez konkretny model. Nie ma natomiast moim zdaniem jakiejkolwiek innej możliwości merytorycznego odrzucenia wniosku. Ale jak wiemy choćby po aferze w NCBR, organy państwowe potrafią powoływać się na rozmaite przepisy o charakterze ogólnym - czy to z prawa polskiego czy europejskiego - żeby odmawiać wypłat różnych środków, jeśli np. istnieje podejrzenie defraudacji - wskazuje.

 

Podkreśla, że taka konstrukcja stawia przedsiębiorców w ogromnej niepewności, bo nie do końca wiadomo co można, a czego nie można, żeby środki zostały rzeczywiście przelane. - Bublem jest także brak rozróżnienia terminu przesłania wniosku i jego akceptacji. Z przepisu wynika jedynie, że przelew zostanie dokonany w terminie 30 dni od dnia przesłania wniosku i jego akceptacji – czyli w domyśle od ostatniego z tych zdarzeń. Nie ma z kolei żadnego terminu na dokonanie akceptacji od momentu przesłanie wniosku. Teoretycznie więc może to nigdy nie nastąpić. Nie zakładam oczywiście złej wiary państwowych organów, aczkolwiek prawdą jest też, że wstrzymanie wypłaty bez uzasadnionego powodu nie spowoduje możliwości dochodzenia roszczeń przez przedsiębiorcę na drodze sądowej - wskazuje mec. Zorski.

 

Dyskusyjna wymagalność

Na te same problemy wskazuje Wojciech Wróbel, adwokat z kancelarii WLD Wróbel Lec. - Przepis art. 23 ust. 1 ustawy w zakresie realizacji płatności na rzecz przedsiębiorcy wydaje się nieprecyzyjny. Wypłata została uzależniona przez ustawodawcę od dwóch zdarzeń: przesłania wniosku oraz jego akceptacji. Właśnie ta druga przesłanka może stwarzać problem praktyczny z wypłatą świadczeń. Nie została bowiem przewidziana jakakolwiek procedura określająca kto i w jakim terminie ma dokonać akceptacji wniosku. Tym samym sam proces akceptacyjny może trwać przez bliżej nieokreślony czas - podkreśla.

 


Wskazuje, że z tego powodu trzydziestodniowy termin w ogóle nie rozpocznie biegu. - Dla przedsiębiorców może to oznaczać oczekiwanie na rozliczenie bez możliwości skutecznego dochodzenia roszczeń o zapłatę z powodu braku wymagalności. Pozostanie jedynie administracyjna procedura ponaglenia organu do wykonania czynności akceptacji wniosku, a gdy ona okaże się bezskuteczna, złożenie skargi na bezczynność organu - kwituje mec. Wróbel.