W 1989 roku Zdzisław Ochocki z Tarnowskich Gór założył warsztat samochodowy. Firma rozwijała się prężnie, więc w 2010 roku wraz z synem postanowił rozszerzyć swoją działalność. Konieczny okazał się kredyt w banku. Aby go zaciągnąć należało jednak przedstawić zaświadczenie o niezaleganiu z płatnościami m. in. w ZUS.  Coś, co wydaje się formalnością skończyło się w sądzie i wieloletnią walką z urzędnikami.

– W 2010 roku nie mieliśmy żadnych zaległości. Wszystko zostało wpłacone – mówi pan Zdzisław. ZUS zaświadczenia nie chciał wydać, bo urzędnicy upierają się, że mężczyzna zalega blisko 23 tysiące złotych.  Wcześniej jednak nikt nie informował właściciela firmy, że coś się nie zgadza.

Przez to wszystko pan Zdzisław nie tylko nie może wziąć kredytu i się rozwijać, musiał się zapożyczyć i zwolnić kilku pracowników.

- Decyzja ZUS zatrzymuje nas w rozwoju, a być może nawet doprowadzi do upadłości firmy - mówi mężczyzna.

Źrodło: Pracodawcy RP