Po raz pierwszy w tym roku realna dynamika płac przekroczyła 4 proc. Jest to efekt zarówno odbicia nominalnej dynamiki wzrostu wynagrodzeń, jak i spadku rocznej stopy inflacji konsumenckiej. Z jednej strony płace zaczynają dostosowywać się do zmian cen, które zaczęły rosnąć po długim okresie deflacji, zaś z drugiej strony jest to również efekt nasilającej się presji na wzrost wynagrodzeń wynikającej z wyjątkowo niskiej jak na polskie warunki stopy bezrobocia. Według najnowszych dostępnych danych Eurostatu wynosi ona 4,8 proc. – to mniej niż naturalna stopa bezrobocia, co powinno stanowić czynnik napędzający inflację płacową.

Ważny kamień milowy został zaś osiągnięty, jeśli chodzi o wielkość zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Przekroczyła ona bowiem w czerwcu granicę 6 mln osób. Wzrost zatrudnienia w tej grupie firm, zatrudniających powyżej 9 osób, jest istotnie szybszy niż w całej gospodarce. Świadczy to o zmieniającej się strukturze zatrudnienia na polskim rynku pracy na korzyść większych przedsiębiorstw, często z sektora przemysłowego. Umiarkowanie malejące tempo wzrostu poziomu zatrudnienia w ujęciu rok do roku może świadczyć o coraz silniej odczuwanych ograniczeniach po stronie podaży pracy, której coraz trudniej sprostać tak znacznemu popytowi na nią.

[-DOKUMENT_HTML-]

Źródło: Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej