Ustawa zakłada, że rolnicy zapłacą za osobę 1 zł od hektara w gospodarstwach mających ponad 6 tzw. hektarów przeliczeniowych, w gospodarstwach do 6 hektarów składkę, tak jak dotychczas, zapłaci budżet państwa.
Wiceminister zdrowia Jakub Szulc przypomniał podczas spotkań w senackich komisjach zdrowia oraz rolnictwa, że ustawa powstała w związku wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z października 2010 r., który rozpatrując wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie, uznał za niekonstytucyjne zapisy, według których budżet państwa opłaca składki za rolników bez względu na ich dochody. Na zmianę tych przepisów TK dał Sejmowi 15 miesięcy - do 4 lutego 2012 r.
Szulc podkreślił, że ustawa ta jest przejściowym rozwiązaniem, które ma obowiązywać tylko w tym roku. Dodał, że Ministerstwo Finansów i resort rolnictwa pracują już nad wyliczeniem dochodów rolników i w oparciu o to kryterium będzie w przyszłości wyliczona składka zdrowotna rolników.
Zapewnił, że wysokość składki nie zmieni się w stosunku do 2011 r. i będzie na poziomie 1 mln 862 mln zł. Większość środków będzie pochodziła z budżetu państwa i poprzez KRUS ma być przekazywana do NFZ. Wiceminister ocenił, że obciążenie rolników z tytułu składek za cały rok wyniesie 113 mln zł, a ponieważ rolnicy będą płacili je od II kwartału - będzie to 83 mln zł i o tyle zmniejszą się wydatki budżetu.
Senatorowie komisji zdrowia pytali, dlaczego rząd przygotował ustawę tak późno, mimo że miał na to kilka miesięcy, a także dlaczego procedowane przepisy nie były konsultowane ze stroną społeczną.
Szulc wyjaśnił, że nad nowymi przepisami pracował zespół w Kancelarii Premiera, kierowany przez ministra Michała Boniego, który przygotował wstępne rozwiązania. Jednak ostateczny kształt ustawy został uzgodniony dopiero 5 stycznia br. Przyznał, że ostatni projekt tego dokumentu nie był konsultowany m.in. ze związkami rolniczymi, ale dodał, że rząd zaproponował rozwiązania dla rolników korzystniejsze niż w pierwotnej wersji. Według tamtego dokumentu rolnicy musieliby rocznie zapłacić 135 mln zł.
Senatorowie z obydwu komisji pytali także o kwestię płacenia składki za domowników. Szulc tłumaczył, że rolnicy nie muszą płacić składek zdrowotnych za dzieci, jeżeli te nie pracują w gospodarstwie rolnym. Wtedy mają one ubezpieczenia rodzinne.
Pytano także, dlaczego rząd ustalił próg płacenia składki na 6 ha. Wiceminister wyjaśnił, że podstawą wyliczeń były dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Gospodarstwa 6-hektarowe osiągają dochód na poziomie zasiłku dla bezrobotnych, za których składkę płaci budżet. Zaś dochody gospodarstwa 7-ha są już zbliżone do najniższej płacy, a więc mogą być opodatkowane.
Według resortu rolnictwa, gospodarstwa do 6 ha stanowią 62 proc. wszystkich gospodarstw rolnych w naszym kraju.
Ten system jest dla rolników dobry, stosunkowo niewiele ich obciąża, a spełnia wymogi orzeczenia Trybunału - powiedział podczas posiedzenia senackiej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Andrzej Butra.
Przewodniczący komisji zdrowia Rafał Klemens Muchacki (PO) zaproponował trzy poprawki doprecyzowujące przepisy dotyczące rolników prowadzących tzw. działy specjalne (na przykład uprawa pieczarek), jednak - po negatywnej ocenie Szulca - wycofał je. W rezultacie komisja zaakceptowała ustawę bez poprawek.
Podczas posiedzenia senackiej komisji rolnictwa, poprawki zgłosił z kolei jej przewodniczący Jerzy Chróścikowski (PiS). Zaproponował, by składka zdrowotne była płacona z podatku rolnego, a ubytki w dochodach gmin z tego tytułu były rekompensowane przez budżet. Poprawkę taką zgłaszał wcześniej w Sejmie PiS, ale posłowie jej nie poparli.
Według Szulca, taka poprawka zmieniałaby konstrukcję budżetu, który jest obecnie procedowany przez parlament. Senatorowie z komisji rolnictwa zadecydowali, aby ustawa trafiła pod obrady plenarne Senatu bez poprawek. Izba zajmie się nią w czwartek.
Ustawa ma obowiązywać od 1 lutego tego roku. (PAP)
awy/ je/ gma/