Sposoby Niemiec na niską stopę bezrobocia
\

Stopa bezrobocia w Niemczech jest w ostatnich miesiącach najniższa od momentu zjednoczenia w 1990 r. Niemcy ingerują w rynek głębiej, w sposób bardziej spójny, działają w większym zakresie i nie próbują reformować swoich rozwiązań po każdych wyborach parlamentarnych.

Ostatnie dane opublikowane przez Federalną Agencję Zatrudnienia (Bundesagentur für Arbeit), dotyczące sierpnia 2012 r., podają, że stopa bezrobocia w Niemczech wynosiła wtedy 6,8 proc. Obok Austrii i Holandii Republika Federalna Niemiec jest krajem o najniższym bezrobociu w całej UE. Wśród globalnych potęg gospodarczych Niemcy uplasowali się pomiędzy Japończykami (stopa bezrobocia: 4,3%) i Stanami Zjednoczonymi (8,1%).

Ekonomiści podają kilka najważniejszych sposobów, dzięki którym Niemcy mają niską stopę bezrobocia. Zwracają oni uwagę na stałe przesuwanie się koncentracji niemieckiej gospodarki z rynku wewnętrznego na eksport oraz fakt, że niemieccy przedsiębiorcy ostrożnie podchodzili do boomów gospodarczych w Europie ostatnich lat – z założenia przyjmowali, że nie potrwają one zbyt długo, dlatego nie zwiększali gwałtownie zatrudnienia, a co za tym idzie – nie musieli później martwić się jego przerostem. Dodatkowo ważną rolę odgrywa praktyczna nauka zawodu pracownika. Odbywa się ona w firmie pod okiem doświadczonego pracownika, a więc na jednego ucznia przypada jeden fachowiec-nauczyciel (tzw. Ausbilder). Praktykanci są wynagradzani – na poziomie ok. 1/3 pensji początkującego, wykwalifikowanego pracownika, czyli otrzymują przeciętnie 680 euro miesięcznie. Kwota ta, pochodząca z Federalnej Agencji Zatrudnienia, jest elementem prewencyjnej aktywizacyjnej polityki na rynku pracy.

W Niemczech szukano sposobu na to, by elastyczność zasobu kadr pracodawcy szła w parze z bezpieczeństwem utrzymania miejsca pracy przez pracownika. Przyjęto także rozwiązanie, polegające na tym, że pracodawca – w sytuacji spadku liczby zamówień – może obniżyć liczbę godzin pracy w tygodniu, by po pewnym czasie zwiększyć ją tak, by średnia (krocząca, liczona najczęściej dla 6 miesięcy – system może się bowiem różnić w poszczególnych branżach, a nawet firmach) pozostała na poziomie wyjściowym. Możliwa jest także sytuacja odwrotna: tydzień pracy najpierw ulega wydłużeniu, a później skróceniu. W każdym przypadku wysokość pensji pracownika nie ulega zmianie. Innym (oprócz wymaganych odpraw) mechanizmem zniechęcającym pracodawców do przeprowadzania zwolnień i przekonujących ich do przeczekania trudniejszych czasów jest tzw. Kurzarbeit, czyli możliwość wprowadzania pracy niepełnoetatowej. Każda niemiecka firma może zgłosić do Urzędu Pracy, że – z uwagi na spadek na popyt na usługi czy towary przez nią produkowane – zagrożone są miejsca pracy, jakie tworzy. I zamiast zwalniać pracowników, przedsiębiorstwo redukuje liczbę godzin ich pracy. Urząd pracy dopłaca im wtedy 60-67 proc. dochodów utraconych na skutek redukcji etatu do jego części (np. do 4/5). Gdy koniunktura gospodarcza się poprawa, a liczba zamówień rośnie, sytuacja wraca do punktu wyjścia.

Opracowanie: Weronika Adamczyk

Źródło: www.bezrobocie.org.pl, stan z dnia 26 września 2012 r.

Data publikacji: 26 września 2012 r.