– Firmy w tej chwili raportują swoje działania w tym zakresie, ale robią to raczej dla prestiżu, choć nie tylko. Jest to element budowania strategii powiązanej z funkcjonowaniem w określonym społeczeństwie i na określonym rynku. Chcą raportować nie tylko to, jak realizują cele dla akcjonariuszy i klientów, lecz także to, jak realizują cele dla społeczeństwa – mówi Ewa Jakubczyk-Cały, prezes zarządu PKF Consult, firmy zajmującej się audytem, podatkami i consultingiem gospodarczym.
Czytaj: Odpowiedzialność – puste słowa czy rzeczywistość?
Wciąż nie jest to jednak bardzo rozpowszechnione. Za dwa lata ma się to zmienić. To efekt przyjętej w kwietniu ubiegłego roku dyrektywy dotyczących ujawniania informacji niefinansowych i informacji o różnorodności przez niektóre duże spółki oraz grupy. Nakłada ona na spółki zatrudniające powyżej 500 osób obowiązek ujawniania danych pozafinansowych, czyli zagadnień środowiskowych, społecznych i pracowniczych oraz tzw. informacji o różnorodności. Eksperci szacują, że nowe przepisy obejmą 6 tys. podmiotów w UE.
– W Polsce wytyczne w tym zakresie mają się ukazać dopiero w 2016 roku – mówi Ewa Jakubczyk-Cały. – Obowiązek raportowania obejmuje działania w zakresie ochrony środowiska, polityki społecznej i pracowników, zapobiegania korupcji i poszanowania praw człowieka.
Chodzi o określenie tego, czy spółka ma istotny bądź nieistotny wpływ na wymienione obszary. Ważne będzie także pokazanie, w jakiej relacji do nich pozostaje prowadzona przez spółkę działalność biznesowa. Jeśli spółka nie będzie stosowała zasad CSR, będzie musiała uzasadnić to w raporcie.
– To pozwoli spółkom przygotować strategię, zaczną one myśleć o tej polityce, która w mojej ocenie jest potrzebna i jest wartością zarówno dla otoczenia zewnętrznego, jak i dla samych spółek – podkreśla ekspertka. – Jednocześnie nie umniejsza to korzyści dla akcjonariuszy, mimo że trochę więcej pieniędzy zostanie wydane na politykę.
Dla rozpowszechniania standardów CSR w Polsce ważnym elementem było powstanie w 2009 roku na GPW specjalnego indeksu Respect, który skupia firmy społecznie odpowiedzialne. Przy klasyfikacji spółek do indeksu bierze się pod uwagę trzy kryteria: płynność, ocenę spółek w zakresie ładu korporacyjnego (dokonywaną przez GPW i SEG) oraz ocenę dojrzałości spółek w zakresie społecznej odpowiedzialności (dokonuje tego Deloitte na podstawie ankiet). Obecnie w indeksie najwięcej spółek pochodzi z WIG20, głównie z branży przemysłowej i finansowej. Indeks zadebiutował z wartością 1000 pkt, obecnie jego notowania oscylują na poziomie 2700-2800 pkt.
– Indeks skupia spółki, które oddziałują istotnie na środowisko i realizują określone polityki propracownicze, z których wynika dbałość o pracownika, jego rozwój, ścieżkę kariery i zdrowie. To wszystko jest raportowane przez spółki, które znajdują się w tym indeksie – wyjaśnia prezes zarządu PKF Consult.
Ewa Jakubczyk-Cały tłumaczy, że firmy spoza indeksu także realizują pewne działania CSR, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Czasami takie kroki przybierają postać określonej strategii, ale często są wykonywane intuicyjnie.