Jak tłumaczyła podczas środowej debaty w Sejmie Anna Bańkowska (SLD) obecnie, na podstawie Kodeksu pracy, pracodawca zobowiązany jest do udzielania dwóch dni wolnych w ciągu roku pracownikom wychowującym dzieci w wieku do 14 lat. Liczba dni wolnych jest stała, nie zależy od liczby dzieci, jest też bez znaczenia, czy pracownik wychowuje dziecko samotnie, czy razem z małżonkiem, czy małżonek pracuje zawodowo, czy też sprawuje opiekę nad dzieckiem.

Autorzy projektu chcą, aby uzależnić wymiar wolnych dni od liczby dzieci: przy wychowaniu jednego dziecka (do lat 14) nadal będą to dwa dni, natomiast przy wychowywaniu dwójki dzieci - trzy dni, a przy wychowywaniu trojki i więcej dzieci - cztery dni. Jak przekonują, jest to uzasadnione, ponieważ potrzeby rodziców są różne i w dużym stopniu zależą od liczby dzieci.

Wnioskodawcy przypominają, że zwrócił na to również uwagę rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do ministra pracy z 2011 r.

Dni wolne rodzice - w porozumieniu z pracodawcą - wykorzystują w sytuacjach związanych np. z niemożnością pozostawienia dzieci pod opieką innej osoby lub w żłobku, przedszkolu czy szkole, czy też w związku z wizytą u lekarza (obecne przepisy z jednej strony nakładają na opiekunów obowiązek stawienia się z dzieckiem na konieczne szczepienie lub badanie, ale z drugiej nie przewidują zwolnienia z pracy na dopełnienie tego obowiązku).

W przypadku rodziny z większą liczbą dzieci sytuacje te mogą mieć miejsce częściej. W związku z wychowywaniem większej liczby dzieci spraw z nimi związanych jest więcej, choćby były tego samego rodzaju. W przypadku wykorzystania dni wolnych w celu załatwienia spraw związanych z jednym dzieckiem, rodzice nie mogą już skorzystać z dnia wolnego na inne dziecko - uważają autorzy projektu.

Autorzy projektu proponują przyznanie dodatkowego dnia wolnego także pracownikom wychowującym dzieci samotnie. W takich przypadkach znacznie częściej może dojść do sytuacji, w której konieczne jest sprawowanie osobistej opieki nad dzieckiem, ponieważ nie można liczyć na pomoc drugiego z rodziców.

Wnioskodawcy wzięli również pod uwagę sytuacje, w której drugi z opiekunów dziecka nie pracuje zawodowo (tzn. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym) i proponują, aby w takich okolicznościach wymiar wolnego na dzieci był zmniejszony o jeden dzień.

Bańkowska przekonywała, że zaproponowane zmiany mają na celu powiązanie przepisów z faktyczną sytuacją pracowników - w sytuacji niżu demograficznego i obaw wielu osób, że pojawienie się kolejnego dziecka wiązać się będzie również z większym prawdopodobieństwem wystąpienia różnych okoliczności, mogących kolidować z obowiązkami zawodowymi - oraz wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom rodziców.

Klub PO zgłosił wniosek o odrzucenie projektu. Izabela Mrzygłocka uznała, że zaproponowane zmiany spowodowałyby dodatkowe koszty dla pracodawców. Wyraziła wątpliwość, czy rzeczywiście skutkowałyby wzrostem dzietności. Przypomniała, że każdemu pracownikowi przysługują cztery dni urlopu na żądanie w ciągu roku, które również może wykorzystać na opiekę nad dzieckiem.

Zwróciła także uwagę, że samotne wychowanie dziecka to pojęcie niewystępujące w kodeksie pracy, a sam stan niemożliwy do weryfikacji. Podkreśliła, że pracodawca nie może żądać od pracownika tego rodzaju informacji, poza tym może się to zmienić w ciągu roku kalendarzowego. Także druga przesłanka - że jedno z rodziców nie pracuje - jest trudna do weryfikacji.

Stanisław Szwed (PiS) opowiedział się za skierowaniem projektu do dalszych prac, jednak on także podkreślił, że przepisy dotyczące samotnych rodziców oraz niepracujących budzą zastrzeżenia. Zwrócił uwagę, że nie każdy, kto nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym, nie pracuje, dlatego nie należy na tej podstawie przyznawać lub odmawiać uprawnień.

Także Arkadiusz Mularczyk (SP) opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem, podkreślając, że rodziny, zwłaszcza wielodzietne, potrzebują różnego rodzaju wsparcia od państwa. Zofia Popiołek (RP) również uznała, że projekt budzi wiele wątpliwości, głownie ze względu na dwie przesłanki uprawniające do dodatkowego dnia lub jednego dnia mniej, ale powiedziała, że jej klub opowie się za dalszymi pracami.

Także Józef Zych (PSL) zwrócił uwagę na problemy ze zdefiniowaniem np. samotnego wychowywania dziecka. Podkreślił jednak, że co prawda takiego pojęcia nie ma w kodeksie pracy, ale jest w innych aktach prawnych – np. dotyczących świadczeń rodzinnych, czy przyjmowania dzieci do żłobka i przedszkola. Tadeusz Tomaszewski (SLD) wyraził nadzieję, że w czasie prac w komisji uda się dojść do porozumienia i odpowiednio sformułować te przepisy, które budzą wątpliwości i zaapelował o skierowanie projektu do dalszych prac.

O tym, czy projekt trafi do prac w komisji, posłowie zdecydują podczas głosowań.