PAP: Kiedy pan prezydent przedstawi projekty dotyczące obniżenia wieku emerytalnego i podwyższenia kwoty wolnej od podatku? Czy z zaprezentowaniem projektu ws. emerytur prezydent nie chce zaczekać do wyników ewentualnego październikowego referendum?
M.Sadurska: Referendum ma pokazać rządzącym po wyborach parlamentarnych, które odbędą się w tym samym terminie, w jaki sposób mają iść zmiany, których oczekują Polacy. Te dwa projekty są już gotowe. Trwają ostatnie konsultacje prawne. Chcemy, żeby projektami zajął się Sejm tej kadencji. Złożenie tych projektów to kwestie najbliższych 2-3 tygodni.
PAP: Czy projekt ws. emerytur będzie zakładał powiązanie 40-letniego okresu składkowego z obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn?
M.Sadurska: Nie chcę mówić o szczegółach. Ustawa mówi o obniżeniu wieku emerytalnego.
PAP: Czy prezydent widzi potrzebę spotkania z premier Ewą Kopacz?
M.Sadurska: Pan prezydent jest otwarty na rozmowy. Prezydent Andrzej Duda spotkał się już z ministrami, których zakres działań pokrywa się z kompetencjami prezydenta, a więc z szefem MON i szefem MSZ.
PAP: Czy prezydent będzie namawiał do udziału w referendum 6 września? Zdecydował się je utrzymać, ale referendum może nie być ważne z powodu frekwencji.
M.Sadurska: Pamiętamy, w jakich okolicznościach były prezydent Bronisław Komorowski zdecydował o przeprowadzeniu tego referendum. Po przegranych wyborach prezydent Komorowski miał możliwość się z niego wycofać. Tego nie zrobił. Referendum 6 września jest zwołane przez Bronisława Komorowskiego i on bierze za nie odpowiedzialność.
PAP: Największe centrale związkowe, w tym NSZZ "Solidarność" zaapelowały do prezydenta o spowodowanie, aby rząd ponownie przeanalizował decyzje podjęte w przetargu na nowe śmigłowce dla wojska. Prezydent już dwa razy rozmawiał z wicepremierem, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Czy prezydent w tej sprawie zamierza podjąć jakieś działania?
M.Sadurska: Lubelskie, w tym Świdnik, jest moim okręgiem wyborczym. Wiemy, jakie nadzieje wiązały z przetargiem zakłady lotnicze w Świdniku. Mam na myśli zarówno załogę, jak i samorząd. Bardzo emocjonalnie podchodzę do tego tematu. Nie brałam udziału w rozmowach z ministrem Siemoniakiem. Jako mieszkanka województwa lubelskiego życzyłabym sobie, żeby firmy, które mają siedzibę na terytorium Polski przynosiły nam korzyści, dawały miejsca pracy, miały możliwość rozwoju.
Rozmawiali Tomasz Grodecki i Katarzyna Nocuń (PAP)