Przed dwoma miesiącami RPO Adam Bodnar wystąpił do szefa MON Antoniego Macierewicza, zwracając uwagę na położenie kobiet-żołnierzy, którym zawodowy kontrakt wygasa, kiedy są w ciąży. Do rzecznika zwróciła się kobieta zwolniona z zawodowej służby wojskowej w czwartym miesiącu ciąży.

„Pracujemy nad zmianami, tak aby kobiety w ciąży mogły pozostawać w wojsku np. w quasi rezerwie, ale żeby nie były stratne” – powiedział Misiewicz. Dodał, że „ważna jest możliwość uzupełniania wakatów w przypadku zwolnienia lekarskiego kobiety w ciąży, zwłaszcza na stanowisku dowódcy plutonu”.

Rzecznik MON zaznaczył, że szczegółowe propozycje rozwiązań są w fazie analiz, a powrót na stanowisko dowódcze żołnierki, która odeszła z powodu ciąży, zależy np. od tego, jak szybko po porodzie wróci do służby. „Wojsko musi być w stałej gotowości, z drugiej strony nie chcemy, żeby kobiety w ciąży czuły się stratne” – zapewnił.

Przepisy stanowią, że żołnierza zawodowego zwalnia się ze służby wskutek upływu czasu określonego w kontrakcie, jeżeli nie nastąpi zawarcie kolejnego. Kobieta-żołnierz służby kontraktowej może zostać zwolniona ze służby do sześciu tygodni przed urodzeniem dziecka, jeśli upływa czas określony w kontrakcie.

Polecamy: MON zapowiada projekt ustawy ws. kontraktów dla żołnierzy

Ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (tzw. ustawa pragmatyczna) przewiduje ochronę przed zwolnieniem w okresie urlopu macierzyńskiego, urlopu ojcowskiego lub urlopu rodzicielskiego. Nie chroni jednak przed zwolnieniem żołnierzy–kobiet w ciąży. Przepisy dotyczące innych służb mundurowych taką ochronę zapewniają, stąd wniosek RPO, że żołnierki są traktowane w sposób dyskryminujący.

RPO przypomniał, że z konstytucji wynika szczególna rola organów władzy publicznej we wspieraniu macierzyństwa. Również przepisy unijne gwarantują określony standard ochrony zatrudnienia kobiet w ciąży. Wydaje się więc – ocenił RPO - że polskie przepisy nadal tego standardu nie spełniają.

RPO przywołał także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, które wskazuje, że nieprzychylne traktowanie kobiety ze względu na ciążę lub macierzyństwo jest bezpośrednią dyskryminacją ze względu na płeć.(PAP)