Wszystkie kluby podczas czwartkowego posiedzenia opowiedziały się za dalszymi pracami nad proponowanymi zmianami. Projekt trafi do sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.

Po zmianach w Kodeksie każdy pracujący będzie musiał mieć umowę na piśmie, albo na piśmie potwierdzone jej warunki, co będzie jednoznaczne dla służb kontrolujących zatrudnienie. Projekt przewiduje też sankcje dla pracodawcy za brak pisemnego potwierdzenia pracownikowi jego umowy o pracę - za naruszenie przepisów wymierzana byłaby grzywna.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed powiedział w czwartek, że projekt zmierza do ograniczenia tzw. syndromu pierwszej dniówki, polegającego na zatrudnianiu pracowników nielegalnie bez pisemnej umowy o pracę.

Polecamy: Wiceminister pracy: likwidujemy "syndrom pierwszej dniówki", ograniczamy nielegalne zatrudnienie

"Obecnie kodeks pracy nakazuje zawierać umowę o pracy na piśmie, jeżeli jednak nie została ona zawarta z zachowaniem takiej formy, tylko ustnie lub w sposób dorozumiany, to pracodawca powinien potwierdzić pracownikowi na piśmie ustalanie co do podstawowych warunków zatrudnienia" - zaznaczył Szwed. Dodał, że to potwierdzenie powinno zostać dostarczone pracownikowi najpóźniej w dniu rozpoczęcia przez niego pracy.

Jak zauważył, według Inspekcji Pracy obecny stan pracy służy nielegalnemu zatrudnianiu pracowników, bo w razie kontroli inspektora pracy regułą jest tłumaczenie pracodawcy, iż pracownicy nie posiadają jeszcze umów o pracę, ponieważ jest to ich pierwszy dzień pracy.

Według wiceministra nielegalne zatrudnianie jest nie tylko niekorzystne dla samych pracowników, ale też pracodawców zatrudniających pracowników legalnie, ponieważ mają oni wyższe koszty pracy i są mniej konkurencyjni niż nieuczciwi pracodawcy. Jest to też - jak podkreślił - niekorzystne dla budżetu państwa.

Poparcie dla projektu zapowiedziała Barbara Bartuś (PiS). Jak zauważyła obecnie część pracodawców bezkarnie zatrudnia w sposób nielegalny pracowników i stąd potrzeba zmiany. "W ciągu 7 lat inspekcja pracy skontrolowała 146 tys. podmiotów pod kątem legalność zatrudnienia. Naruszenie przepisów stwierdzono u co drugiego pracodawcy" - powiedziała. Wniosła też o skierowanie projektu do dalszych pracy w komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.

Izabela Katarzyna Mrzygłocka (PO) zapowiedziała, że jej klub popiera każde działanie zwalczające szarą strefę. Jak dodała Platforma ma jednak uwagi do projektu. "Jeśli chodzi o konkretne działanie doraźne zaproponowane przez rząd, zdaniem PO należy poddać te propozycję dalszej dyskusji. Dlatego wnosimy o skierowanie projektu do dalszych prac w komisji" - podkreśliła.

Według Agnieszki Ścigaj (Kukiz'15) projekt nie budzi większych zastrzeżeń. "Klub Kukiz'15 poprze jego skierowanie do dalszych pracy w komisji" - zaznaczyła.

Joanna Augustynowska (N) uważa, że pozytywnym skutkiem planowanych zmian będzie włączenie pracowników do systemu usług publicznych, a także objęcie ich systemem emerytalnym. "Projekt idzie w dobrym kierunku i zmierza do zapewnienia pracownikom ochrony ich praw. Nowoczesna będzie wpierać dalsze prace nad nim w komisji" - zadeklarowała.

Krystian Jarubas (PSL) uważa, że proponowana zmiana jest właściwa i "godna prowadzenia w kontekście praw pracowniczych i pewności prawa pracy w ogólności". Dlatego - jak zaznaczył - jego klub poprzez dalsze prace nad projektem. (PAP)