O złożeniu wniosku o sesję nadzwyczajną i projektu uchwały poinformował w mediach społecznościowych sam prezydent. Potwierdza to biuro rady, do którego po południu wpłynęły te dokumenty. W projekcie uchwały dotyczącej wynagrodzenia prezydenta są zapisane zarobki takie, jakie prezydent otrzymywał przed obniżką, o której Rada Miasta Białystok zdecydowała w październiku ub. roku.
Kilka godzin wcześniej wątek sesji nadzwyczajnej w sprawie zarobków Tadeusza Truskolaskiego pojawił się na sali sądowej - w trakcie procesu z zakresu prawa pracy, w którym prezydent Białegostoku domaga się przywrócenia mu wcześniejszego poziomu wynagrodzenia.
Sąd namawiał wówczas strony do ugody. Stroną pozwaną jest formalnie urząd miasta; reprezentantem tej strony jest radny PiS Marek Chojnowski. Prawo i Sprawiedliwość ma w białostockiej radzie samodzielną większość; to z wniosku PiS i głosami jego radnych zarobki Tadeusza Truskolaskiego zostały zmienione.
[-OFERTA_HTML-]
We wtorek na sali sądowej prezydent Truskolaski zadeklarował, że może złożyć stosowny projekt uchwały i liczy, iż rada mu poprzedni poziom zarobków przywróci. Występujący po stronie pozwanej przewodniczący Rady Miasta Białystok Mariusz Gromko (PiS) zadeklarował, iż sesja zostanie zwołana, ale nie przesądzał, czy większość radnych projekt uchwały poprze.
Kiedy odbędzie się sesja, na razie nie wiadomo. Zgodnie z przepisami, jeżeli zostały spełnione wymogi formalne, to nadzwyczajna sesja powinna być zwołana w ciągu siedmiu dni od daty złożenia wniosku.
Głównym powodem obniżki wynagrodzenia prezydenta Białegostoku był brak absolutorium za 2015 rok. W wypowiedziach wnioskujących o to radnych PiS, padały też zarzuty dotyczące np. braku inwestycji, nadzoru nad miejskimi spółkami, czy złego zarządzania oświatą i braku ładu urbanistycznego w mieście.
Biorąc pod uwagę wszystkie składniki wynagrodzenia, prezydent Białegostoku zarabiał ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie. Obniżka, o której zdecydowali radni, to w sumie 3,8 tys. zł brutto.
Przed sądem prezydent powołuje się na naruszenie zakazu dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne. Uważa bowiem, że jedynym powodem decyzji radnych jest spór polityczny. 5 maja w procesie dotyczącym zarobków prezydenta Białegostoku pełnomocnicy stron mają wygłosić mowy końcowe. Spodziewany jest też wówczas wyrok, chyba że dojdzie do porozumienia i zawarcia ugody. (PAP)