Według premiera Reinfeldta, Szwedzi będą musieli w przyszłości pracować do 75 roku życia, zmieniając częściej zawód, nawet w późniejszym wieku. Aby było to możliwe, konieczna będzie zmiana systemu pomocy socjalnej dla studentów, tak, aby umożliwić Szwedom edukację po ukończeniu 50 lat. Dziś w Szwecji po ukończeniu 45 roku życia trudniej jest otrzymać atrakcyjny państwowy kredyt na studia, po ukończeniu 54 roku życia nie ma już takiej możliwości.

Szwedzki premier twierdzi, że wiele jest do zrobienia po stronie pracodawcy. Należy zastanowić się, dlaczego zarządzający firmami uważają, że zatrudnienie starszego wiekiem pracownika jest droższe. Wydłużenie wieku emerytalnego zmienia perspektywę. Wówczas 55-letniego pracownika przestaje się postrzegać, jako człowieka w wieku przedemerytalnym, ale osobę wartą zainwestowania, która może pracować jeszcze przez 20 lat.
Dziś Szwedzi przechodzą na emeryturę najczęściej w wieku 65 lat, mają prawo pracować do 67 roku życia. Jeśli spełniają wymogi dotyczące stażu pracy, mogą pobierać świadczenia już od 61 roku życia. Wówczas jednak emerytura jest niewysoka. Od 65. roku życia przysługuje gwarantowana przez państwo minimalna emerytura.
Wiek emerytalny będzie jednym z głównych tematów rozpoczynającego się w środę w Sztokholmie Northern Future Forum, dwudniowego spotkania 9 premierów państw Europy Północnej. Przyjazd zapowiedzieli przywódcy państw nordyckich, bałtyckich oraz Wielkiej Brytanii. Politycy mają dyskutować o "aktywnym starzeniu się" oraz "elastycznych warunkach pracy".
"Chcemy podzielić się doświadczeniami, skupić się na eliminacji barier, które nadal zbyt często sprawiają, że kobiety i osoby starsze nie mogą zrealizować swoich ambicji w miejscu pracy" - napisali we wspólnym artykule w szwedzkim dzienniku "Svenska Dagbladet" premierzy państw Europy Północnej.
Według nich dziś na międzynarodowych spotkaniach rozmawia się głównie o kryzysie gospodarczym i bankowym, zapominając o wyzwaniach związanych z demografią. (PAP)