Trybunał zajął się sprawą lekarki Christine Kleist, urodzonej w lutym 1948 r. Pracowała na stanowisku głównego lekarza w austriackim zakładzie ubezpieczeń społecznych. Gdy skończyła 60 lat i spełniła warunki do przejścia na emeryturę pracodawca wręczył jej wypowiedzenie umowy o pracę. Uczynił to zresztą w stosunku do innych pracowników w takiej samej sytuacji. Lekarka mimo osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego dla kobiet czuła się dobrze i nie chciała jeszcze iść na emeryturę. Zamierzała pracować jeszcze 5 lat dłużej, aż do osiągnięcia 65 lat – czyli powszechnego wieku emerytalnego dla mężczyzn. Mimo to, zgodnie z austriackimi przepisami, pracodawca z urzędu przeniósł ją na emeryturę.

Lekarka jednak się nie poddała i zaczęła się odwoływać od niekorzystnej dla niej decyzji. Najpierw do sądu regionalnego w Innsbrucku. Sąd ten jednak nie podzielił jej racji. Dopiero sąd wyższej instancji (Oberlandesgericht Innsbruck) wyrokował na jej korzyść. Od jego orzeczenia odwołał się jednak jej pracodawca, który stał za zakończeniem jej aktywności zawodowej. Wniósł skargę kasacyjną do Oberster Gerichtshof (Sądu Najwyższego). Ten zaś złożył pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE. W swoim wystąpieniu uzasadniał, że zasadniczo austriackie przepisy chronią zatrudnionych przed zwolnieniem. Od tej zasady jest jeden wyjątek i dotyczy on tych zatrudnionych, którzy nabyli prawo do emerytury. Osoby te objęte są ograniczoną ochroną, a to wszystko po to by umożliwić zatrudnianie młodszych osób na ich miejsce.

Trybunał Sprawiedliwości UE uznał jednak, że tak być nie powinno. I stwierdził, że jeśli przepisy krajowe promują zatrudnianie osób młodszych w miejsce starszych, z prawem do emerytury, to takie zjawisko stanowi dyskryminację bezpośrednią ze względu na płeć. Takie działanie jest zakazane na podstawie art. 3 ust. 1 lit. c dyrektywy 76/207/EWG z 9 lutego 1976 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w zakresie dostępu do zatrudnienia (sygn. C 356/09).

Zakaz dyskryminacji płynący z unijnych regulacji, któremu dał wyraz Trybunał w omawianym wyroku nie oznacza jednak, że pracodawca nie ma prawa dokonywać oceny pracownika ze względu na jego przydatność do pracy i jakość wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych. W tym kontekście pracownica po 60-tce nie jest bezwzględnie chroniona przed zwolnieniem z pracy.