Badanie 32 tysięcy wybranych przez Deloitte osób pod kątem wymarzonych miejsc pracy, będące podstawą powyższego raportu, pozwala na przyjęcie, że bankowość spadła z 30. w 2008 roku na 35. miejsce (uśrednione odpowiedzi) pod względem atrakcyjności pracy.
Paradoksem jest, że mimo skojarzenia banków z wysokimi zarobkami i prestiżem, te wartości nie są pożądane przez studentów. Spowodowane to może być zmianą podejścia młodych ludzi z tzw. pokolenia Y, którzy coraz bardziej cenią sobie równowagę pomiędzy pracą a sferą osobistą.
Co więcej, coraz większe grono młodych, przy zatrudnieniu ceni takie wartości jak możliwość rozwoju poprzez nowoczesne programy szkoleniowe oraz pewność zatrudnienia, czego nie może im zapewnić bankowość często błędnie utożsamiana z branżą konserwatywną i niepostępową, nie szanującą nawet mniejszości narodowych czy równości płci.
Ważnym czynnikiem w negatywnej opinii na temat banków jest również niechęć do długotrwałego związania swojego życia zawodowego z tym sektorem występująca w dużej mierze pośród studentów ekonomii (raport ukazuje, iż 85 procent studentów, dla których pracą byłby bank gotowych jest go porzucić po pięciu latach, a 6 na 10 badanych nawet po 3 latach).
Małgorzata Wnęk-Kolaska, Starszy Menedżer w dziale konsultingu, Lider Zespołu Doradztwa w Zakresie Zarządzania Kapitałem Ludzkim Human Capital z firmy Deloitte, argumentuje, że taki stan rzeczy powiązany jest z usposobieniem i charakterystyką pokolenia ludzi urodzonych w latach 90, którzy nie czują się przywiązani do swoich pracodawców.
Zbigniew Szczerbetka, Lider Sektora Instytucji Finansowych w Europie Środkowej z Deloitte podsumowując raport doradza, aby banki w związku z coraz większym zaawansowaniem technologicznym próbowały przedstawiać kandydatom podczas rekrutacji nową wizję, cele oraz zgodny z nimi model biznesowy, co pozwoli nadal zatrudniać najlepszych ludzi.