"Pracodawcy znaleźli nowy sposób na ograniczenie kosztów związanych z zatrudnieniem. Proponują pracę na umowie cywilnoprawnej, ale nie gwarantują, że będzie ona wykonywana codziennie. Jeśli będzie na nią zapotrzebowanie, firma wzywa zleceniobiorcę do jej świadczenia (przez cały czas pozostając w kontakcie z zatrudnionym).

Takie przypadki w ubiegłym roku ujawnił m.in. Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach. Inspiracją dla polskich pracodawców mogły być firmy zachodnioeuropejskie. W Wielkiej Brytanii na tego typu kontraktach jest zatrudnionych co najmniej 250 tys. osób (według niektórych szacunków nawet 1 mln osób), a do ich stosowania przyznaje się co piąty przedsiębiorca.

– Już sama możliwość zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych jest niezwykle korzystna dla firm. Wykonywanie obowiązków na telefon to ultraelastyczne rozwiązanie i ma na celu unikanie przepisów nakazujących zawieranie umów o pracę – stwierdza Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ.

Praca na wezwanie przynosi korzyści. Firmy mogą na bieżąco dzielić obowiązki między poszczególnych zleceniobiorców. Jeśli np. zauważą, że w ciągu trzech najbliższych dni wystarczy im w firmie jedna osoba zajmująca się danymi zadaniami, druga zostanie w domu. Nie ponoszą więc żadnych kosztów w razie braku zadań dla konkretnego zleceniobiorcy (płacą jedynie za rzeczywiście przepracowany czas). Oszczędzają także na częstej nieobecności zatrudnionego w siedzibie przedsiębiorstwa. W zależności od rodzaju pracy mogą być to np. koszty opłaty za prąd, utrzymania większej liczby stanowisk pracy itp.

Plusów – z punktu widzenia zatrudniających – jest więcej. Dzięki pracy na telefon firmy mogą uniknąć zarzutów o stosowanie kontraktów cywilnoprawnych w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę, co podkreśla PIP. Wprowadzenie takiego rozwiązania powoduje bowiem, że wykonywanie obowiązków przez zleceniobiorców nie ma stałego charakteru. Pozostają oni wprawdzie w dyspozycji pracodawcy, ale nie przebywają codziennie w firmie. A to może przemawiać za tym, że łączy ich umowa cywilnoprawna, a nie o pracę. Dla przykładu, w wyroku z 28 czerwca 2001 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że wykonywanie obowiązków sprzedawcy na wezwanie firmy (w tym przypadku chodziło o zastępstwo pracowników nieobecnych z powodu urlopu lub choroby) przemawia przeciwko istnieniu stosunku pracy (sygn. akt. I PKN 498/00, OSNP 2003/9/222).

Jeśli dodatkowo obie strony porozumieją się, że zleceniobiorca może odmówić pracy w danym dniu, ewentualna walka o ustalenie istnienia stosunku pracy będzie z góry skazana na porażkę".

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna